Elden Ring zamienił mnie w łobuza

Autor: Han Black | 16.05.2022, 22:25

Miałem to z tymi palantami.

Moja pierwsza próba Pierścień Eldena nie poszło dobrze. Moje dzielne wysiłki, by wyszczerbić zdrowie każdego przeciwnika, były jak wykałaczka wbijająca żużel. Mocna postawa pomogła, tak, a broń na krwotok pozwoliła mi przejść przez mój sprawiedliwy udział w skrawkach. Ale udało mi się dzięki skórze moich zębów. Margit, Godrick i Grave Warden Duelist byli palantami, a ja mogłem… czuć ich radość, gdy rzucali mną po swoich arenach. Chociaż ostatecznie odniosłem zwycięstwa, były one szczupłe.

Teraz miałem sześć tygodni od epopei otwartego świata. Doszedłem nawet do pokonania Rennali, zanim przestawiłem grę na odgrywanie ról jako John Wick w Krainy czarów Tiny Tiny. Kiedy wróciłem do Pierścień Eldena, zrestartowałem całkowicie. Z pomocą Królowej Pełni mógłbym liczyć się z pomocą, ale coś o nowym początku wydawało się bardziej pociągające. Chciałem zobaczyć ten świat, kompletny w całym jego magisterskim pięknie, bez zaciskania zębów na każdym kroku.

Zdecydowałem się wznowić grę jako Vagabond i natychmiast pojawiła się nostalgia, zabierając mnie z powrotem do pierwszego momentu, w którym się obudziłem Mroczne duszePółnocny Azyl Nieumarłych przed znalezieniem miecza i tarczy, za pomocą których można pokonać hordę zombie. Pierścień EldenaNajzdrowsza klasa początkowa dała mi wczesną przewagę w dziale Wigor, a jej statystyka Siły (druga po klasie Wojownika) oznaczała, że ​​od samego początku mogłem okładać wrogów. Mogłem również wytrzymać – lub przynajmniej złagodzić – ogromną większość ataków wroga. Zanim wszedłem do otwartego świata, blok, kontratak, ogłuszenie pamięć mięśniowa już wróciła.

Gdyby ten evergaol miał toaletę, dałbym temu facetowi swirly
Zdjęcie: FromSoftware/Bandai Namco przez Polygon

Uderzając tarczą, przedzierałem się przez Półwysep Płaczących. Wybiłam żywą dupę z Leonine Misbegotten. Zastrzeliłem Margit jednym strzałem za pomocą moich samotnych popiołów i tricepsa z arbuza, i zablokowałem każdy z ataków Godricka, zanim okrążyłem go, aby dać mu atomowy klin moim Omenem Tasakiem. Upadł na ziemię i zniknął w chmurze złota, a kiedy odetchnęłam z ulgą, poczułam również ukłucie litości. Zastraszyłem łobuza i robiąc to, stałem się tym, czego nienawidziłem.

Tutaj w Polygon chwaliliśmy Pierścień Eldenakilkukrotnie większą elastyczność. My też chwaliliśmy Pierścień Eldenagotowość do zachęcać elastyczność. Duża część katalogu FromSoftware już to zrobiła, ale The Lands Between jest tak napakowane magiczną zbroją, tajemniczym uzbrojeniem i pomocnymi NPC, że istnieje wiele sposobów na pokonanie każdej przeszkody. Pierścień Eldena to nie tylko najnowsza spuścizna gier, które działają jak tygle do testowania twoich buildów postaci, ale także najbardziej przystępna inkarnacja tej spuścizny.

W mojej pierwszej rozgrywce byłem zwykłym szkodnikiem. Ale tym razem stworzyłem postać, która nie toleruje gówno. Niedźwiedź Runiczny mógł tylko naciąć mi pasek wytrzymałości, a Czerwony Wilk Radagona nie mógł przerwać ani jednego ciosu mojego Wielkiego Miecza Wszczepionego Ostrza. To ja teraz rzucam tymi niedoszłymi łobuzami. Sprawiam, że te palanty wyglądają jak dorks. Moja nowa rozgrywka to drugi akt Wredne dziewczyny, gdzie nękana Cady Heron walczy z Reginą George tylko po to, by sama stać się tyranem.

Różnica polega na tym, że odmawiam zejścia z mojej grzędy. Jestem Mattem Wilsonem dla Encino Man Margit. Jestem wicedyrektorem Vernonem w klubie śniadaniowym Royal Knight Loretta. Jestem Tony Perkis, a Rennala to stadko dojrzewających chłopców. Stałem się łobuzem i dobrze mi to służyło, a ciemna część mnie rozumie teraz urok uderzania w okrutny świat FromSoft. Tutaj Johnny Lawrence zawsze zamiata nogi Danny'ego LaRusso. W Krainach Pomiędzy O'Doyle będzie zawsze reguła.