Chiny w końcu rezygnują z rosyjskich silników w swoich myśliwcach Flanker - J-15 Flying Shark jest ostatnim, który stracił AL-31F i dostał WS-10
Chińska rodzina odrzutowców Flanker całkowicie przeszła na krajowe silniki, rezygnując z rosyjskich. Ostatnim, który tego dokonał, był J-15 Flying Shark.
Co wiadomo
Chińska Centralna Telewizja (CCTV) wyemitowała materiał, którego głównym bohaterem był odrzutowiec J-15 Flying Shark. Po raz pierwszy wyszła w morze z lotniskowcem Liaoning 10 lat temu. Przez cały ten czas samolot był wyposażony w rosyjski silnik AL-31F, ale teraz Chiny go odrzuciły.
Widok z tyłu ładnie pokazuje, że J-15 Flying Shark jest teraz wyposażony w chiński silnik WS-10, opracowany przez Shenyang-Liming. Dotychczas jedyną wersją samolotu J-15 z chińskim napędem był prototyp #554. Wykorzystano go w ramach testów silnika WS-10H, ale i on został ostatecznie wyposażony w rosyjski AL-31F.
WS-10 od końca 2009 roku należy do standardowego wyposażenia samolotu J-11B, który można uznać za ulepszoną wersję rosyjskiego Su-27. Ten sam silnik jest również montowany w J-11D, którego obecny status jest niejasny. WS-10 został również zainstalowany na pokładzie wielozadaniowego samolotu ataku i wojny elektronicznej J-16 o podwójnej zdolności, który powstał na bazie J-16. Różne warianty WS-10 są wykorzystywane w myśliwcu wielozadaniowym J-11C oraz w myśliwcu stealth J-20A.
Biorąc pod uwagę popularność tego silnika, zagadką jest, dlaczego J-15 Flying Shark przez cały ten czas korzystał z rosyjskiego AL-31F. Jednym z wyjaśnień jest to, że WS-10 potrzebuje więcej czasu, aby osiągnąć ten sam poziom ciągu co AL-31F. Ma to znaczenie dla myśliwców pokładowych, które startują z lotniskowca.
Innym powodem może być problematyczność WS-10. Siły Powietrzne Armii Ludowo-Wyzwoleńczej odrzuciły pierwszą partię J-11B z WS-10. W związku z tym flota została ponownie wyposażona w samoloty z rosyjskimi silnikami. Ponadto w pierwszych wersjach WS-10 mogło zabraknąć zabezpieczenia antykorozyjnego.
Źródło: The Drive, The Eurasian Times