Musk zablokował konta na Twitterze krytykujących go dziennikarzy i wyłączył czaty głosowe Twitter Spaces po dziwacznej rozmowie z nimi
Być może wiele osób nie jest już zaskoczonych dziwacznymi działaniami Elona Muska, zwłaszcza po tym, jak kupił on portal społecznościowy Twitter. Ale w ostatnich dniach znów podjął kilka dość absurdalnych decyzji.
Co to jest tym razem?
Zaczęło się od zablokowania konta @ElonJet, które zamieszczało dane o ruchach prywatnych odrzutowców celebrytów, w tym Muska. I to pomimo tego, że jeszcze na początku listopada nowy właściciel Twittera obiecywał, że nie będzie go blokował.
Więcej na ten temat w dalszej części artykułu. Twitter zablokował konta kilku znanych dziennikarzy, którzy relacjonowali działania Muska i krytykowali go (choć kto ostatnio tego nie robił). W ten sposób zbanowano co najmniej 10 dziennikarzy z takich publikacji jak The New York Times, CNN, The Intercept, Washington Post, Mashable i innych. Musk twierdził, że śledzili również jego lokalizację, choć w rzeczywistości przedstawiciele mediów po prostu pisali o sytuacji za pomocą konta @ElonJet.
Niektórzy z tych dziennikarzy założyli czat głosowy na Twitterze Spaces. Dołączył do niego także 20-letni Jack Sweeney, właściciel tego samego konta @ElonJet, oraz Elon Musk, który próbował wyjaśnić powód blokady: "You dox, you get restricted. Koniec, kropka." Słowo "doxxing" jest tradycyjnie używane w odniesieniu do publicznego udostępniania informacji osobistych, takich jak adres domowy lub osobisty numer telefonu.
Po tej dziwacznej rozmowie funkcja Twitter Spaces została całkowicie wyłączona. Musk odblokował jednak konta niektórych dziennikarzy. Mówi, że decyzję podjął po głosowaniu wśród swoich zwolenników, czy powinien odblokować konta, które śledzą jego lokalizację.
Konto @ElonJet pozostaje na razie zablokowane.