Odrzutowiec F-35C rozbił się na pokładzie lotniskowca USS Carl Vinson i pogrążył się w Morzu Południowochińskim z powodu błędu pilota

Autor: Maksim Panasovskiy | 23.02.2023, 23:11

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych zakończyła śledztwo w sprawie katastrofy odrzutowca myśliwskiego piątej generacji F-35 Lightning II na pokładzie lotniskowca. Wypadek miał miejsce w styczniu 2022 roku.

Co wiadomo.

F-35C Lightning II to myśliwiec pokładowy, który startuje z lotniskowca za pomocą katapulty i ląduje za pomocą aero-finiszera. 24 stycznia 2022 roku samolot piątej generacji rozbił się na pokładzie USS Carl Vinson podczas lądowania, a następnie rozbił się na Morzu Południowochińskim.

W wyniku śledztwa ustalono, że wypadek nastąpił z winy pilota. Wykonywał on "zatwierdzony rutynowy manewr", ale nigdy wcześniej go nie wykonywał. Podczas lądowania pilot powinien był przejść na tryb automatyczny, aby zmniejszyć obciążenie dla siebie. Jednak pilot pozostał w trybie ręcznym. Z tego powodu F-35C podszedł do lądowania bez wystarczającej mocy. Gdy pilot zdał sobie z tego sprawę, było już za późno.

W katastrofie rannych zostało sześć osób, w tym pilot, któremu udało się katapultować. Po uderzeniu w pokład odrzutowiec pogrążył się w Morzu Południowochińskim, skąd został wydobyty dopiero na początku marca. Samolot zanurzył się na głębokość 12 tys. stóp (3,65 km). Nagranie wideo z nieudanego lądowania F-35C Lightning II pojawiło się w mediach.

Rzecznik US Navy Zachary Harrell potwierdził, że pilotem samolotu był wyczynowy porucznik, który wylatał 370 godzin na F-35 Lightning II. Od czasu wypadku nie latał w US Navy, ale nadal służy jako oficer.

Pilot powiedział, że w momencie wykonywania manewru był "przeciążony misjami". US Navy wymaga obecnie od pilotów, aby obowiązkowo włączali tryb automatyczny podczas lądowań. Przed katastrofą było to zalecenie. Porucznik wykonał wszystkie inne manipulacje zgodnie z instrukcją. Samolot również spełniał wszystkie wymagania.

Podczas lądowania F-35C rozwinął dużą prędkość, zahaczył o rampę USS Carl Vinson i uderzył nosem w pokład. Następnie samolot złapał za kabel, obrócił się o 90 stopni od oczekiwanej trajektorii, a podwozie zahaczyło o kolejny kabel. Myśliwiec zaczął wtedy obracać się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, pilot pomyślnie się katapultował, a F-35C zsunął się z pokładu i wpadł do morza. Całe zdarzenie trwało mniej niż minutę.

Koszt utraconego odrzutowca wyniósł ponad 115 milionów dolarów. Podczas katastrofy wrak uszkodził samolot wojny elektronicznej EA-18G Growler. Jego naprawa kosztowała 2,5 miliona dolarów.

Źródło: Defence News