James Webb po raz pierwszy zmierzył temperaturę podobnej do Ziemi planety w układzie gwiezdnym TRAPPIST-1, ale nie znalazł żadnej atmosfery

Autor: Maksim Panasovskiy | 28.03.2023, 21:04

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nadal działa i pomaga naukowcom badać wszechświat. Eksperci wykorzystali obserwatorium do zbadania pierwszej planety w układzie gwiazd TRAPPIST-1.

Co wiadomo

James Webb jest wyposażony w kamerę Mid-Infrared Instrument (MIRI). Instrument ten został wykorzystany do pomiaru temperatury na planecie TRAPPIST-1b, która jest 1,4 razy większa od Ziemi.

Astronomowie chcieli znaleźć na planecie atmosferę. Okazało się, że TRAPPIST-1b ma w ciągu dnia temperaturę 230 stopni Celsjusza. Niestety, naukowcy nie mogli wykryć żadnych śladów absorpcji lub redystrybucji światła. Może to świadczyć o tym, że na planecie nie ma atmosfery.

Nie należy się jeszcze zbytnio denerwować. Układ TRAPPIST-1 ma siedem planet krążących wokół czerwonego karła. Na trzech z nich (TRAPPIST-1e, TRAPPIST-1f i TRAPPIST-1g) może istnieć życie biologiczne.

Gwiazda jest oddalona od Słońca o 40 lat świetlnych, co czyni ją najbardziej zbadanym układem przez National Aeronautics and Space Administration (NASA). Oczywiście po układzie słonecznym.

Planeta TRAPPIST-1b jest 100 razy bliżej swojej gwiazdy niż Ziemia jest do Słońca i 40 razy bliżej niż Merkury. Stosunkowo słaba jasność czerwonego karła jest z nawiązką rekompensowana przez jego niewielką odległość. Dzięki temu TRAPPIST-1b otrzymuje 300 procent więcej światła niż nasza planeta.

Naukowcy od razu wiedzieli, że szanse na istnienie atmosfery są niewielkie. NASA miała jednak nadzieję na inne wyniki. Niektórzy badacze spekulowali, że TRAPPIST-1b posiada gęstą atmosferę.

Źródło: Nature