Turcja odmawia przekazania Ukrainie wartych 2,5 mld dolarów systemów obrony powietrznej S-400, co spowodowało wykluczenie jej z programu rozwoju myśliwca piątej generacji F-35

Autor: Maksim Panasovskyi | 08.05.2023, 00:05

Stany Zjednoczone znalazły kolejny sposób na wzmocnienie systemu obrony powietrznej przeciwnika. Turcji jednak bardzo się to nie spodobało.

Co wiadomo.

Stany Zjednoczone zaproponowały Turcji wysłanie na Ukrainę systemów rakietowych ziemia-powietrze S-400 (w kodyfikacji NATO SA-21 Growler). Minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu powiedział, że Turcja odrzuciła ten pomysł, gdyż narusza on suwerenność i niezależność kraju.

Zakup S-400 kosztował Turcję bardzo dużo pieniędzy. Koszt transakcji wyniósł 2,5 mld dolarów, ale w tym przypadku nie mówimy o cenie, ale o tym, co Ankara straciła. USA kilkakrotnie próbowały przekonać Turcję do rezygnacji z rosyjskich systemów obrony powietrznej, argumentując, że zagraża to bezpieczeństwu narodowemu.

Latem 2019 roku władze USA stwierdziły, że rosyjskie systemy rakietowe ziemia-powietrze nie są kompatybilne z innymi systemami obronnymi NATO i stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa państw Sojuszu. Decyzja o nabyciu S-400 pozostawiła Turcję bez myśliwców piątej generacji F-35 Lightning II. Ankara była częścią biura programu rozwojowego F-35 i chciała zamówić 100 samolotów.

Generał Todd Walters, dowódca sił sojuszniczych NATO w Europie, przemawiał na 2019 NATO Security Forum w Bratysławie. Powiedział, że Sojusz nie jest zainteresowany dzieleniem się z Rosją zdolnościami samolotów piątej generacji.

Departament Obrony USA obawiał się, że gdyby Turcja zamówiła S-400, rosyjskie wojsko uzyskałoby dostęp do F-35 i mogłoby poznać słabe punkty myśliwców piątej generacji. Zagroziłoby to bezpieczeństwu amerykańskich pilotów. W efekcie Turcja została wykluczona z programu F-35 i od kilku lat nie może dojść do porozumienia w sprawie wartego 20 mld dolarów zakupu zmodernizowanych myśliwców czwartej generacji F-16 Viper Block 70/72.

Źródło: Haberturk