KRLD wystrzeliła satelitę wojskowego Malligyong-1, aby monitorować USA i przygotować się do ataku nuklearnego, ale rakieta Chollima-1 spadła do morza
Korea Północna podjęła próbę wystrzelenia na orbitę swojego pierwszego satelity. Nosił on nazwę Malligyong-1. Misja nie przebiegła jednak zgodnie z planem.
Co wiadomo
KRLD planowała wykorzystać satelitę do monitorowania USA i Korei Południowej, a także do przygotowania wystrzelenia pocisków z głowicami nuklearnymi. Rozwój statku kosmicznego był jednym z głównych priorytetów Korei Północnej.
Satelita został wystrzelony za pomocą rakiety Chollima-1. Po wystrzeleniu mieszkańcy Seulu zaczęli otrzymywać zawiadomienia o ewakuacji. Później władze Republiki Korei stwierdziły, że takie środki były nieuzasadnione. Ostrzeżenie wydano również w prefekturze Okinawa w Japonii.
Niestety dla Północy, a na szczęście dla krajów sąsiednich, rakieta Chollima-1 spadła wraz z satelitą Malligyong-1 do Morza Żółtego. Powodem była "utrata ciągu spowodowana nieprawidłowym uruchomieniem silnika drugiego stopnia po oddzieleniu się pierwszego stopnia". Do tego czasu lot przebiegał normalnie. Urzędnicy KRLD pracują nad weryfikacją usterek, które spowodowały niepowodzenie misji.
Warto zauważyć, że po ogłoszeniu startu Japonia ogłosiła gotowość do zestrzelenia satelity. Kraj Wschodzącego Słońca wysłał w tym celu na morze niszczyciele Kongo i Atago z systemem obrony przeciwrakietowej Aegis i rakietami przechwytującymi SM-3. Jednocześnie rozmieścił w prefekturze Okinawa przeciwlotnicze systemy rakietowe Patriot PAC-3. Jak jednak widzimy, nie było potrzeby zestrzelenia północnokoreańskiego pocisku.
Podsumowując, Korea Północna chce dołączyć do innych krajów, których satelity monitorują region. Mowa tu o Stanach Zjednoczonych, Chinach, Japonii i Rosji. Republika Korei wyśle swój statek kosmiczny w ciągu dwóch lat.
Źródło: sentinelassam, NYT