Rosyjski dron Sirius mógł zostać zmodernizowany przy użyciu amerykańskiej technologii z MQ-9 Reaper zestrzelonego nad Morzem Czarnym.
Amerykańska technologia z MQ-9 Reaper może zostać wykorzystana do ulepszenia drona Sirisus. Doniesienia na ten temat pojawiły się w rosyjskich mediach, więc informacje te należy traktować ze zdrową dozą sceptycyzmu lub, jak mówią w Wielkiej Brytanii, z przymrużeniem oka.
Co wiadomo
Na początek przypomnijmy, że incydent z MQ-9 Reaper miał miejsce nad Morzem Czarnym w połowie marca tego roku. Dwa rosyjskie myśliwce Su-27 najpierw zrzuciły paliwo na drona, a następnie jeden z nich złapał drona skrzydłem. W rezultacie amerykańskie siły powietrzne zdecydowały się zatopić MQ-9 na morzu.
Rosyjskie media donoszą, że wojsko było w stanie podnieść wrak drona i zbadać go. Piszą również, że technologia z MQ-9 Reaper była rzekomo w stanie pomóc w udoskonaleniu rosyjskiego drona Sirius. Źródło nie wdaje się jednak w szczegóły.
Jeśli chodzi o rosyjskiego drona, to odbył on swój dziewiczy lot kilka tygodni temu, choć prace nad nim rozpoczęły się w 2019 roku. "Sirius ma 9 metrów długości, 20-metrową rozpiętość skrzydeł i prędkość przelotową 180 km/h.
Podczas lotu dron może zrzucać bomby KAB-100, bomby wybuchowe FAB-100, bomby swobodnego spadania RBK-500U i objętościowe bomby detonacyjne ODAP-500PVM z wysokości do 7 km. Jego maksymalny udźwig wynosi 450 kg.
Źródło: Tsargrad