Kierowca Ubera zamieszany w pierwszy w historii śmiertelny wypadek z udziałem autonomicznego samochodu przyznaje się do winy
Zapasowy kierowca autonomicznego samochodu Uber, który potrącił 49-letnią kobietę w Tempe w Arizonie w 2018 roku, przyznał się do jednego zarzutu stworzenia niebezpiecznej sytuacji. Została skazana na trzy lata w zawieszeniu.
Co wiadomo
Rafaela Vasquez pracowała jako kierowca bezpieczeństwa w programie testowania autonomicznych samochodów Ubera w Arizonie. Siedziała za kierownicą, gdy jej taksówka-robot uderzyła w Elaine Herzberg, która przewoziła rower w poprzek drogi.
Prokuratorzy nazwali Vazquez "oczami i uszami" samochodu, który w momencie kolizji działał w trybie autonomicznym. Policja twierdzi, że w momencie kolizji oglądała program The Voice na swoim telefonie. Vazquez stwierdziła jednak, że monitorowała systemy samochodu, ale w kluczowym momencie była odwrócona od drogi.
Według śledztwa, robocar zobaczył Herzberga 5,6 sekundy przed kolizją, ale nie zatrzymał się automatycznie. Dron nie był w stanie poprawnie zidentyfikować osoby i przewidzieć jej trajektorii.
Vasquez zwolnił dopiero wtedy, gdy było już za późno.
Wypadek miał miejsce 18 marca 2018 roku. Uważa się, że była to pierwsza śmiertelna kolizja z udziałem samojezdnego samochodu.
Źródło: The Verge