Firma potwierdziła, że robotaxis Cruise wymaga interwencji człowieka co cztery do pięciu mil.
David Paul Morris/Bloomberg
Cruise potwierdził, że jego bezzałogowe pojazdy potrzebują zdalnej pomocy operatora co około cztery do pięciu mil.
Co wiadomo
New York Times poinformował w weekend, że samochody Cruise są obsługiwane przez "ogromny personel operacyjny". Według publikacji, przed zawieszeniem pracownicy często musieli zdalnie obsługiwać samochody po zasygnalizowaniu problemów.
W artykule nie ujawniono szczegółów dotyczących zdalnej jazdy. Po opublikowaniu artykułu, dyrektor generalny Cruise, Kyle Vogt, potwierdził niektóre z twierdzeń dziennikarzy i ujawnił dodatkowe szczegóły.
Zauważył, że samochody korzystają ze zdalnego wspomagania średnio przez 2-4% czasu w środowisku miejskim. To mało, biorąc pod uwagę korzyści płynące z zaangażowania człowieka w niektórych sytuacjach, powiedział Vogt.
Firma wyjaśniła później, co oznacza "2-4%". Według rzeczniczki Cruise, Tiffany Testo, zdalna pomoc jest udzielana co około 4-5 mil.
Wyjaśniła, że często samochód-robot prosi o sesję z wyprzedzeniem, na przykład gdy wykryje przeszkodę lub musi zidentyfikować obiekt. Pomoc jest wykorzystywana przez 2-4 procent czasu, co stanowi minimum. W takim przypadku doradca dostarcza dane dotyczące trasy, a nie zdalnie steruje samochodem.
Testo dodaje, że na 15-20 bezzałogowych samochodów przypada jeden asystent. Są oni weryfikowani i szkoleni przed rozpoczęciem pracy, a także przechodzą regularne dodatkowe szkolenia.
Dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej:
- Waymo i Cruise otrzymały zgodę na 24-godzinne płatne przejazdy robotaxi w San Francisco
- W San Francisco samochód potrącił pieszego i wrzucił go pod koła robota Cruise.
- Kalifornia zakazuje testowania dronów Cruise po wypadkach i zarzutach o ukrywanie danych
- Cruise zawiesza działalność robotaxi w USA po utracie licencji w Kalifornii
Źródło: Gizmodo