Henry Cavill spekuluje, czy jego rola superszpiega z "Argylle" utrudni mu wcielenie się w Jamesa Bonda.
Nie jest już tajemnicą, że Henry Cavill od dawna jest głównym kandydatem do roli agenta 007 po odejściu Daniela Craiga. Ale teraz, gdy Cavill zagrał szpiega w nadchodzącej komedii akcji Argylle, pojawiło się pytanie, czy wpłynie to na jego szanse na zostanie nowym Jamesem Bondem.
Co wiadomo
Cavill udzielił wywiadu Total Film, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat możliwej roli Bonda i swojej postaci w "Argylle".
"To zabawna postać. To, czy zostanę wyeliminowany z roli Bonda z tego powodu, zależy od Barbary Broccoli i pana Wilsona ", powiedział aktor, odnosząc się do duetu produkcyjnego decydującego o wszystkich kwestiach dotyczących Bonda.
Cavill podzielił się również kilkoma informacjami na temat fryzury, którą będzie nosił, gdy pojawi się na ekranie w Argyle.
Ten oszałamiający element postaci był jednym z najczęściej omawianych elementów filmu, a Cavill ujawnił, że wykonanie "kwadratowej" fryzury było pomysłem reżysera Matthew Vaughna.
"Zaufaj mi, potrafię to zrobić pięknie" - powiedział Vaughn. "Wiesz, nie jest łatwo obudzić się i mieć taką fryzurę. Trzeba o nią dbać. Nie wiem, czy mam czas i cierpliwość na tego rodzaju biurokrację w prawdziwym życiu" - skomentował swoją nową fryzurę Cavill.
Kiedy można się spodziewać:
"Argylle" trafi do kin 2 lutego.
Źródło: Total Film