Aktor Iwan Rheon ujawnił, że wcielanie się w rolę znienawidzonego złoczyńcy Ramsaya Boltona w "Grze o tron" stanowi barierę dla nowych projektów

Autor: Tetiana Honcharenko | 04.01.2024, 20:45

Wydawać by się mogło, że znalezienie prawdziwie pozytywnej postaci w "Grze o Tron" jest dość trudne, a w ogóle otrzymanie roli w kultowym serialu - szczęśliwym biletem do życia, ale jeden z aktorów, Iwan Rheon, który wcielił się w znienawidzonego przez wszystkich Ramsaya Boltona, przyznał, że jego postać przeszkodziła mu w dalszej karierze.

Co wiadomo

Ramsay Bolton stał się jedną z najbardziej przerażających i okrutnych postaci całej sagi. Jego złowroga natura ujawniła się, gdy torturował i okaleczył Theona Greyjoya, zmieniając go w żałosnego i złamanego człowieka. Sansa Stark, która musiała zostać jego żoną, również była maltretowana i torturowana psychicznie, czyniąc Ramsaya jedną z najbardziej nieludzkich i pogardzanych postaci w serialu.

Antybohater Rheona, pomimo swojej brutalności, jest nadal jednym z najbardziej zapadających w pamięć w serialu i wydawałoby się, że rola powinna przynieść Rheonowi sławę i wiele ofert współpracy, ale aktor przyznał, że to tylko odebrało mu zdolność do otrzymywania ról "dobrych facetów":

"Ze względu na skalę serialu, zrobił on wiele dla mojej kariery. Ale postawił też wiele barier. Nagle dostajesz wiele ról, w których chcą, żebyś robił to samo.... Dokładnie tak! Pomyślałem: "Czy mogę zagrać dobrego faceta, proszę?".

W rzeczywistości większość aktorów, w taki czy inny sposób, zajmuje pewną "niszę", ze względu na wygląd, atrybuty fizyczne lub po prostu z powodu popularności osiągniętej dzięki jednemu filmowi. Dla niektórych, takich jak romantyczni bohaterowie Richard Gere i Hugh Grant, stało się to podstawą ich kariery, ale inni, tacy jak Robert Pattinson, walczyli o wyjście z cienia swoich najbardziej udanych dzieł, takich jak saga Zmierzch.

Kariera Rheona z pewnością nie ucierpiała z powodu jego roli w Grze o Tron, ale aktor nie zawsze był w stanie zdobyć role, które chciał po opuszczeniu serialu.

Jednak po pojawieniu się jako Adolf Hitler w serialu komediowym "Urban Myths" i złoczyńca w serii "Inhumans" Marvela, w końcu udało mu się zdobyć kolejną rolę w filmie "The Dirt" z 2019 roku, gdzie zagrał gitarzystę Mötley Crüe Micka Marsa. Jego ostatnie role obejmują miniserial BBC "Wolf" i "Men Up", w którym gra jednego z pierwszych mężczyzn testujących lek, który stał się Viagrą.

Źródło: MovieWeb