James Gunn wyjaśnił, dlaczego Swamp Thing z DCU został wyreżyserowany przez Jamesa Mangolda, a nie Guillermo del Toro
Wśród fanów DCU pojawiło się sporo emocji związanych z tym, że nadchodzący film Swamp Thing zostanie powierzony Jamesowi Mangoldowi, a nie uwielbianemu Guillermo del Toro. James Gunn, jak zwykle rozmawiając z fanami w mediach społecznościowych, wyjaśnił swoje stanowisko
Co wiadomo
Gunn uzasadnił, że Mangold wykazał większe zainteresowanie projektem:
"Cóż, po pierwsze, James wyraził mi zainteresowanie (Guillermo, którego znam i kocham, nie)".
Swamp Thing pojawiał się wcześniej w filmach i serialach telewizyjnych, a początki tej postaci zazwyczaj mieściły się w tych samych ramach scenariuszowych. Zazwyczaj fabuła kręci się wokół naukowca, który pada ofiarą eksplozji w laboratorium wywołanej przez pewną postać, która często zamienia się w antagonistę, a następnie naukowiec zamienia się w gigantycznego zielonego potwora.
Wygląda jednak na to, że tym razem interpretacja będzie inna, ponieważ Mangold wcześniej stwierdził, że planuje wprowadzić pewne zmiany w swojej wersji Swamp Thing:
"Dla mnie pomysł jest taki, aby zrobić prawie jak mistyczny horror noir o osobie, która budzi się i staje się tym stworzeniem, i ma to... ma ten amnezyjny efekt "jak się tu znalazłem i kto mi to zrobił"". Wyobrażam sobie więc rodzaj horroru w stylu noir, w którym stworzenie, którego nie widać, próbuje poskładać kawałki pamięci i dowiedzieć się, co się stało i kto to zrobił".
Kiedy się spodziewać?
Jak dotąd "Swamp Thing" nie otrzymał dokładnej daty premiery, ale szacując harmonogram produkcji, nie powinniśmy spodziewać się filmu wcześniej niż w 2025 roku.
Źródło: MovieWeb