Insider: rozwój sieciowej strzelanki XDefiant utknął w martwym punkcie z powodu kopiowania Call of Duty i odrzucania własnych pomysłów przez Ubisoft.

Autor: Anton Kratiuk | 25.03.2024, 11:40

Przez kilka lat społeczność graczy obserwowała rozwój sieciowej strzelanki free-to-play XDefiant firmy Ubisoft.

Jej premiera była wielokrotnie przekładana pod różnymi pretekstami, od "dążenia deweloperów do perfekcji" po opóźnianie certyfikacji przez Sony i Microsoft.

Najwyraźniej rozwój gry nie poszedł zgodnie z planem, a autorytatywny insider Tom Henderson postanowił uporządkować sytuację.

Co wiadomo

Henderson rozmawiał z pracownikami Ubisoft i powiedział, że rozwój XDefiant nie został anulowany i jest kontynuowany w normalnym trybie, ale proces produkcji jest nieco utrudniony przez szereg czynników.

Głównym powodem, dla którego XDefiant nie został jeszcze wydany, jest chęć deweloperów do skopiowania koncepcji gier Call of Duty. Zamiast stworzyć coś unikalnego, kierownictwo Ubisoftu zmusza swoich podwładnych do dodawania do gry raz za razem niepotrzebnych elementów, by upodobnić ją do strzelanki Activision. Takie podejście nie tylko wpływa na kreatywną wizję i zatraca indywidualność gry, ale także psuje ogólny stan techniczny XDefiant.

Fiksacja na punkcie Call of Duty nie jest jedyną wadą Ubisoftu, menedżerowie i dyrektorzy nie potrafią jasno wyrazić, czego chcą od gry, a winę za to ponoszą deweloperzy.

Najnowszy raport Ubisoftu mówi, że XDefiant ukaże się do 31 marca 2024 roku, ale wspomniana data jest mniej niż tydzień i nic nie wskazuje na to, że premiera nastąpi na czas.

Producent XDefiant, Mark Rubin, zareagował na artykuł Toma Hendersona i obalił wszystko, co w nim napisano. Według niego opóźnienie premiery XDefiant wynika wyłącznie z kwestii technicznych i organizacyjnych. Przyznał, że Ubisoft rzeczywiście długo nie dzielił się informacjami na temat strzelanki, ale być może już w przyszłym tygodniu gracze otrzymają jakieś szczegóły.

Powoli historia rozwoju XDefiant zaczyna przypominać Skull and Bones. Mamy nadzieję, że sieciowa strzelanka nie podzieli losu nieudanej pirackiej gry akcji.

Źródło: Insider Gaming