"To był zły pomysł": Todd Howard przyznaje, że tysiąc planet w Starfield to niepotrzebna strata czasu, wysiłku i zasobów Bethesdy.

Autor: Anton Kratiuk | 28.09.2024, 22:11

Podczas kampanii reklamowej gry fabularnej Starfield szef Bethesdy Todd Howard złożył głośne oświadczenie, które zaalarmowało wielu graczy. Powiedział on, że gracze otrzymają do odwiedzenia "tysiąc unikalnych i ekscytujących planet".

Co wiadomo

Po premierze okazało się, że większość planet istnieje wyłącznie dla poczucia ogromnej skali gry i nie jest w żaden sposób zaangażowana w zadania: są puste, monotonne i nieciekawe. W dużej mierze z tego powodu gra otrzymała mieszane recenzje i nadal jest mocno krytykowana.

Na osłodę Todd Howard nie udowodnił słuszności swojego pomysłu i przyznał, że tysiąc planet w Starfield było błędem.

Na kanale YouTube Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych BAFTA szef Bethesdy i dyrektor kreatywny Starfield powiedział, że stworzenie tak wielu światów pochłonęło mnóstwo czasu i zasobów, które, jak teraz zdaje sobie sprawę, można było wykorzystać bardziej efektywnie.

Todd Howard zauważył, że nawet w momencie tworzenia gry nie wszyscy w zespole byli przekonani co do celowości generowania tysiąca planet i, jak pokazał czas, ten punkt widzenia był słuszny.

Już 30 września ukaże się fabularny dodatek Shattered Space, który pokazuje, że Bethesda wyciągnęła wnioski z błędu i jego wydarzenia będą toczyć się na jednej planecie - Vaʼruunʼkai.

Pozwala to mieć nadzieję, że gracze mogą spodziewać się emocjonującej i wyjątkowej historii z doskonałym dopracowaniem każdego szczegółu i bez zbędnej gigantomanii.

Źródło: Kanał YouTube BAFTA