Rosjanie swój jedyny T-72B3M z kompleksem "Arena-M" kręcą w filmie, a nie przewożą na front

Autor: Mykhailo Stoliar | 21.04.2025, 08:55
Rosjanie swój jedyny T-72B3M z kompleksem "Arena-M" kręcą w filmie, a nie przewożą na front

Jedyny jak dotąd znany rosyjski czołg T-72B3M z kompleksem aktywnej ochrony "Arena-M" prawdopodobnie zamiast działań bojowych został zaangażowany w zdjęcia do propagandowego filmu. O tym poinformował badacz broni pancernej Andriej Tarasenko.

Co wiadomo

Ten pojazd, który według oświadczeń rosyjskiego "Uralwagonzawodu" miał stać się częścią seryjnego przekształcania armijnych czołgów T-72B3M i T-90M, został zauważony tylko raz w marcu - sfotografowano go na tle zabudowy przemysłowej. Później, zgodnie z doniesieniami, został przywieziony do tymczasowo okupowanego Mariupola, gdzie pełni rolę ukraińskiego T-64B1M w filmie, mając na lufie widok flagi ukraińskiej.


T-72B3 z kompleksem "Arena-M". Ilustracja: Andriej Tarasenko

Specjaliści przypuszczają, że pojazd, który przedstawiają w mediach jako bojowy, w rzeczywistości jest jedynym egzemplarzem demonstracyjnym. Testy ogniowe kompleksu "Arena-M" na T-72B3 odbyły się już w 2021 roku, kiedy system pokazano w akcji przeciwko kumulacyjnemu strzałowi z RPG-7. Kompleks, mimo stałego umiejscowienia, jest w stanie obracać środki zabezpieczające w kierunku zagrożenia dzięki silnikom impulsowym.

"Arena-M" pierwotnie stworzono do walki z pociskami przeciwpancernymi, a nie z dronami. Dopiero na początku 2024 roku główny konstruktor rosyjskiego KBP Walerij Kaszin poinformował o próbach przystosowania systemu do przechwytywania uderzeniowych dronów bezzałogowych.

Jednak na razie brakuje konkretnych dowodów na praktyczne wdrożenie tej adaptacji. Aby skutecznie walczyć z dronami, należy zmodernizować radar i system selekcji, aby wykrywać manewrujące mało widoczne cele, w szczególności multicoptery.

Zamiast rzeczywistego użycia na froncie, czołg T-72B3M był wykorzystywany jako dekoracja - to nie tylko umniejsza deklaracje na temat "masowego wyposażenia", ale także pokazuje, jak bardzo technologiczna rzeczywistość jest w tyle za propagandowymi obietnicami rosyjskiego przemysłu obronnego.

Źródło: Telegram