Angielscy lordowie przeciwko rabunkowi sztucznej inteligencji: projekt ustawy, który umożliwiał trenowanie na pracach ludzi bez zgody, ponownie trafił do kosza
Sztuczna inteligencja to, oczywiście, świetna sprawa. Ale kiedy rząd Wielkiej Brytanii stara się zalegalizować masowe wykorzystanie utworów autorskich do trenowania AI bez zgody autorów - ktoś musi ponieść konsekwencje. A tym kimś jest Izba Lordów. Już po raz czwarty zablokowała próbę rządu przeforsowania ustawy, która pozwoliłaby sztucznej inteligencji czerpać z dowolnej treści bez licencji czy zgody.
Co wiadomo
Mowa o kontrowersyjnej inicjatywie, która umożliwiłaby deweloperom AI bezpłatne korzystanie z wszelkich materiałów objętych prawem autorskim - tekstów, muzyki, kodu, obrazów - jeśli to rzekomo "na cele badawcze". Po raz pierwszy projekt ustawy był omawiany już w 2022 roku. Od tego czasu Izba Lordów cztery razy odrzuciła go.
Głównym problemem jest ignorowanie interesów autorów, artystów i właścicieli praw. Wielu z nich uważa takie podejście za nie tylko niesprawiedliwe, ale wręcz jawne zlegalizowane piractwo. Nawet w samej branży AI słychać zdanie, że bez jasnych zasad korzystania z danych technologia ryzykuje utratę zaufania społeczeństwa.
Z drugiej strony rząd stara się pokazać to wszystko jako sposób na przyspieszenie innowacji. Ale gdy "innowacje" zaczynają się od rabunku - to nieco dziwna demokracja, prawda?
Źródło: BBC