Nintendo i problem z Game-Key Cards - przyszłość gier w niebezpieczeństwie

Autor: Michael Korgs | 27.08.2025, 01:41

Japońska National Diet Library gromadzi od ponad dwóch dekad płyty i kartridże z grami wideo. To nie kaprys, a inicjatywa, która powstała z poczucia odpowiedzialności za dokumentowanie kultury cyfrowej. W katalogu znajduje się już blisko dziesięć tysięcy tytułów - od eksperymentów z lat 80. po współczesne hity. Ale co z grami na Nintendo Switch 2? Pojawia się problem z ich archiwizacją.

Co nowego?

Obecnie, Game-Key Cards, które są sprzedawane jako forma fizycznego nośnika dla gier, budzą spore wątpliwości. Jak zauważa National Diet Library, te karty są jedynie kluczem do pobrania gry z eShopu. Nie zawierają kodu gry ani jej zawartości, więc dla archiwistów nie mają rzeczywistej wartości. To, można by rzec, jak kupowanie płyty CD, która prowadzi tylko do sklepu internetowego.

Dla graczy jest to wygodne rozwiązanie - łatwość pobrania, szybkie aktualizacje. Producenci cieszą się z obniżenia kosztów produkcji fizycznych nośników. Jednak istnieje ryzyko, że w przypadku zamknięcia eShopu, te karty staną się bezużyteczne.

Ryzyka dla przyszłości

Bez fizycznego nośnika, badania nad historią gier mogą w przyszłości natknąć się na „czarną dziurę” - pewien okres, którego nie można będzie zbadać z powodu braku materialnych dowodów. Ludzie mogą pamiętać o grach Switcha 2 tylko z opowieści i wspomnień, jeśli nie zostanie podjęte działanie w celu ich lepszego udokumentowania.

Nintendo pod presją

Nintendo bada rynek, pytając graczy o opinie na temat Game-Key Cards, ale nie oferując realnej alternatywy. Na tę chwilę tylko kilka gier od innych firm dostępne jest w tradycyjnej, fizycznej formie. Jednak to wyjątki, nie reguła. Większość wydawców podąża za trendem, który minimalizuje koszty produkcji i magazynowania. Dla National Diet Library, archiwizacja kultury cyfrowej jest kluczowa, choć wymaga fizycznych dowodów istnienia dzieł.

Długoterminowe patrzenie na tę sytuację wymusza pytanie: jak poważnie traktować kulturę cyfrową, jeśli nie będzie zostawiała za sobą materialnych śladów? To może być problem większy, niż się wydaje.