Tajwan odrzucił żądanie USA, aby połowa chipów była produkowana w Ameryce: negocjacje utknęły w „krzemowej ścianie”

Autor: Russell Thompson | 01.10.2025, 12:47

Władze Tajwanu zdecydowanie zareagowały na żądanie USA przeniesienia 50% produkcji chipów do Ameryki. Jak powiedział wicepremier Cheng Li-chiun, taki scenariusz „nigdy nie był omawiany i Tajwan nie wyraził zgody”.

Co się wydarzyło

Minister handlu USA Howard Lutnick w tym tygodniu oświadczył, że Waszyngton prowadził negocjacje z Tajpej, aby połowa amerykańskiego popytu na półprzewodniki była pokrywana z lokalnej produkcji. To, zdaniem strony amerykańskiej, zmniejszyłoby ryzyko nadmiernej zależności od Tajwanu, gdzie skoncentrowane jest ponad 90% najbardziej zaawansowanych chipów.

Ale Cheng Li-chiun podkreśliła: Tajwan zamierza rozmawiać tylko o kwestiach związanych z dochodzeniem w sprawie sekcji 232 — środków handlowych, które USA stosują w celu ochrony rynku krajowego. „Nie zgadzamy się, aby przekształcać negocjacje w dyskusję o warunkach, których Tajwan nie akceptował” — powiedziała.

Kontekst

Ponad 70% tajwańskiego eksportu do USA dotyczy półprzewodników. Obecnie to właśnie te towary podlegają kontroli w ramach sekcji 232. Ostateczne porozumienia są możliwe tylko po uzgodnieniu taryf i środków współpracy w łańcuchach dostaw.

Napięcia podgrzewają także nowe cła. W lipcu USA wprowadziły 20% taryfę na import z Tajwanu — wyższą niż w przypadku Korei Południowej czy Japonii. Prawda, że chipy na razie zostały wyłączone z tej zasady do zakończenia dochodzenia.

USA odwołują się do doświadczenia pandemii, gdy niedobór chipów sparaliżował przemysł motoryzacyjny, elektronikę, a nawet obronność. Ale dla Tajwanu, gdzie znajduje się gigant TSMC i jej ekosystem dostawców, propozycja Waszyngtonu oznacza utratę części „krzemowego tarcza” — statusu kraju, od którego zależy globalna gospodarka.

Źródło: Bloomberg