Dlaczego Elon Musk nie wprowadzi na rynek magicznego smartfona Tesla?

Autor: Nickolay Polovinkin | 08.10.2025, 19:34

Fałszywe wiadomości na temat Tesla Pi Phone znów krążą po Internecie (podobnie jak w 2021 roku). Wygląda na to, że oszuści nie zbierają jeszcze pieniędzy za zamówienia przedpremierowe, ale bądźcie czujni. I zrób mały research: czy cudowny smartfon z blackjackiem i starlinkami jest naprawdę możliwy i czy ktoś naprawdę by go chciał?

Zobaczmy, z czego składa się ta legenda i jak daleko jest ona od rzeczywistości (lub nie). Analiza mitów zawsze jest interesująca, więc do dzieła!

Darmowy Starlink?

Byłaby to zabójcza funkcja, ale nic nie jest za darmo. Na przykład obsługa Starlink dla ukraińskiego frontu kosztuje około 50 milionów dolarów rocznie. I ktoś (w tym przypadku nasi polscy partnerzy) to finansuje. Kto sfinansuje twoje tiktoki ze smartfona, to duże pytanie.

Więc może chociaż za pieniądze, ale internet satelitarny w smartfonie?

A to już bez dwóch zdań. W tym celu istnieje już technologia Direct-to-cell, która jest testowana nawet przez Kyivstar (na razie poza Ukrainą). Co więcej, będzie działać na wszystkich urządzeniach, a nie tylko na niektórych specjalnych telefonach ze specjalnymi antenami. Nie jest jednak zbyt szybka (do 10-15 Mb/s), więc jest to bardziej kopia zapasowa niż zamiennik pełnoprawnego 4/5G.

Ładowanie ze słońca?

Cóż, jest to swego rodzaju innowacja. Robiono to już wcześniej, pamiętajmy o Samsungu S7550 z 2009 roku i kilku innych próbach zintegrowania paneli słonecznych ze smartfonem. Nie udało się: powierzchnia panelu jest niewielka, ale nawet ona wymaga bezpośredniego światła słonecznego, co prowadzi do znacznego nagrzewania. Każdy smartfon może być ładowany ze słońca, ale wymaga to oddzielnych, większych paneli zewnętrznych.

Wydobywanie kryptowalut?

Nie bądź śmieszny. Nawet najpotężniejsze obecnie układy, takie jak Snapdragon 8 Elite Gen 5 lub MediaTek Dimensity 9500, nie mają ekonomicznego sensu w nowoczesnym wydobywaniu kryptowalut. Wydobywanie kryptowalut za pomocą procesorów CPU już od dawna się nie opłaca. Branża ta, z nielicznymi wyjątkami, wykorzystuje wyspecjalizowane układy scalone (ASIC), które nie nadają się do niczego poza wydobywaniem. Nie wspominając już o zużyciu energii przez takie zadania. Niektóre odmiany mitu wymieniają nawet konkretną kryptowalutę: Marscoin. Po pierwsze, projekt ten istnieje już od dłuższego czasu i nie ma nic wspólnego z Teslą. Po drugie, wykorzystuje on algorytm wydobywczy Scrypt, który zdecydowanie wymaga wyspecjalizowanych, potężnych chipów. Więc nie słuchaj tych bzdur.

A może chociaż smartfon z Neuralink?

Neuralink to eksperymentalny interfejs do sterowania komputerem za pomocą implantu mózgowego. Głównie do celów medycznych. Na chwilę obecną w eksperymencie bierze udział siedmiu pacjentów mających problemy z poruszaniem się. Przyjrzyjmy się więc najpierw przynajmniej kilku komercyjnym wdrożeniom tej technologii, a dopiero potem używajmy jej nazwy w tym samym zdaniu co słowo "smartfon". Bo obecnie nie ma żadnego związku między tymi pojęciami.

To kłamstwo, sam widziałem smartfony Tesla w sprzedaży!

Wierzę ci. Co więcej, lodówki, klimatyzatory, elektryczne szczoteczki do zębów i inne urządzenia gospodarstwa domowego są sprzedawane z logo Tesli. Ale to jest inna Tesla: serbski klient, chińska fabryka OEM, żadnych innowacji i żadnych powiązań z amerykańskim gigantem technologicznym.

A co mówi sam Musk?

Jak zwykle, nic konkretnego. Z jednej strony nie ma planów wprowadzenia smartfonów, ale "jeśli to wymuszą", wszystko się zmieni. Elon Musk ma wystarczająco dużo pieniędzy i wpływów marketingowych, aby uruchomić i ogłosić wszystko. Ale smartfony to produkt niezwiązany z podstawową działalnością Tesli na wysoce konkurencyjnym rynku. Co więcej, jest on w stagnacji: wyścig o gigaherce i megapiksele utknął w martwym punkcie, a wszystkie obecne oczekiwania dotyczą szumu wokół sztucznej inteligencji. Dlatego jest o wiele bardziej prawdopodobne, że niektóre technologie firm pana Muska zostaną wykorzystane w smartfonach innych producentów, niż że Tesla lub inna marka z tej orbity wejdzie na rynek smartfonów samodzielnie. Chyba że ze względu na szum.

Co o tym sądzisz?