Intel zmniejsza wkład w open-source: nowy priorytet to konkurencja, a nie rozwój branży

Autor: Viktor Tsyrfa | 10.10.2025, 22:34

Firma Intel znacząco zmniejsza swój udział w rozwoju oprogramowania open-source. Zgodnie z wewnętrznym dokumentem, który trafił do publicznego dostępu, korporacja zdecydowała się skoncentrować na projektach o „bezpośredniej wartości biznesowej” — czyli takich, które dają przewagę konkurencyjną, a nie tylko wspierają ekosystem open-source.

Co się zmienia:

Intel kończy udział w szeregu inicjatyw open-source, w tym Mesa 3D, Vulkan, Wayland, PipeWire, GStreamer, libcamera i innych. Dodatkowo firma nie będzie już wspierać sterowników graficznych dla Linux, które nie są bezpośrednio związane z jej sprzętem.

Zmiany już dotknęły zespół Open Source Graphics — został rozpuszczony, a część pracowników przeniesiona do innych działów. Intel tłumaczy to koniecznością optymalizacji zasobów i skupieniem się na produktach przynoszących zyski. W dokumencie stwierdzono, że udział w open-source nie jest już strategicznym priorytetem, jeśli nie przynosi natychmiastowych korzyści.

Konsekwencje:

Społeczność open-source straciła jednego z największych korporacyjnych uczestników. Deweloperzy grafiki Linux i multimedialnych frameworków mogą napotkać spowolnienie rozwoju. Może to wpłynąć na jakość wsparcia urządzeń Intel w dystrybucjach Linux.

Intel zajmuje się nie tylko tworzeniem procesorów centralnych i niszowych chipów graficznych. Ta firma stoi u początków dziesiątek standardów i technologii: PCI, PCI Express, USB, Thunderbolt, Wi-Fi, Bluetooth, Ethernet, HDMI, DisplayPort, x86, x86-64, OpenVINO, NVMe, DDR, LPDDR, SATA, ATX, ACPI, UEFI, VT-x, AVX, SSE, RDRAND, SGX, Optane, CXL, MIPI, Compute Express Link, WiMAX, OpenMP, OpenCL — to nie wyczerpująca lista technologii stworzonych z udziałem Intela. Jeśli firma przestanie publikować sterowniki dla następnych generacji swoich rozwiązań, przestaną one normalnie współpracować z oprogramowaniem open-source. Na przykład: możemy znaleźć się w sytuacji, gdy każdy producent będzie wydawać własne sterowniki USB, niekompatybilne ze sobą, a otwarte systemy i małe firmy będą mieć tylko ograniczone wsparcie dla transmisji danych. Mamy nadzieję, że to tymczasowy krok do poprawy sytuacji finansowej firmy, inaczej może rozwinąć się kryzys we wprowadzaniu nowych standardów.