Cameo pozwał OpenAI z powodu funkcji „Cameo” w Sora — spór o markę i nagrania deepfake
Firma Cameo, znana ze swojego serwisu z spersonalizowanymi filmikami od celebrytów, pozwała OpenAI. Przyczyna to nowa funkcja „Cameo” w aplikacji Sora 2, która pozwala użytkownikom tworzyć swoje awatary AI, a nawet generować filmiki z wirtualnymi kopiami znanych osobistości.
Co wiadomo
W pozwie złożonym w federalnym sądzie w Kalifornii stwierdzono, że użycie tej nazwy „intencjonalnie wprowadza użytkowników w błąd” i może „rozmyć i zniszczyć” markę Cameo, którą firma buduje od 2017 roku.
Zgodnie z opinią powoda, OpenAI wykorzystała znajomość nazwy Cameo, aby wzmocnić pozycję nowego produktu, „przyciągając na siebie” część uwagi publiczności poszukującej krótkich spersonalizowanych filmików. Ponadto, po starcie Sora w sieci pojawiło się wiele stron trzecich opisujących „funkcję Cameo”, co według firmy jeszcze bardziej podkopuje jej reputację.
„Próbowaliśmy rozwiązać sprawę polubownie, ale OpenAI odmówiła zaprzestania używania nazwy Cameo,” stwierdził dyrektor generalny Steven Galanis. „Aby chronić fanów, autorów i samą platformę, musieliśmy zwrócić się do sądu.”
OpenAI: Słowo „cameo” nie należy do nikogo
W odpowiedzi OpenAI stwierdziła, że nie naruszyła żadnych praw, a „nikt nie może rościć sobie wyłącznego prawa do posiadania słowa cameo”. Firma podkreśliła, że jej funkcja nie jest związana z marką Cameo, a jedynie opisuje krótkie pojawienie się postaci — „w takim sensie, który jest przyjęty w filmie i popkulturze”.
Niemniej jednak prawnicy Cameo nalegają: zbieg okoliczności nie jest przypadkowy, a ryzyka reputacyjne są całkowicie realne. W obliczu skandali z nagraniami deepfake i coraz częstszych oskarżeń o „hybrydowe fałszywki” udział OpenAI w takich skojarzeniach może stać się kolejną głośną sprawą o granice między markami, AI a tożsamością.
Źródło: The Verge