Apple pokazała, jak iPhone 17 Pro ratuje moc chłodzeniem cieczowym

Autor: Russell Thompson | 24.11.2025, 13:44

Apple postanowiła wyjaśnić jedną z najbardziej niezwykłych technologii w iPhone 17 Pro — i zrobiła to nie za pomocą wykresów, a przez krótki film reklamowy, w którym demonstruje działanie chłodzenia flagowca. Wszystko po to, aby pokazać, że nowa parowa komora wewnątrz smartfona — to całkowicie realny powód, dlaczego urządzenie dłużej trzyma maksymalną wydajność.

Co wiadomo

W iPhone 17 Pro pojawił się system chłodzenia cieczowego — ta sama vapor chamber, którą wcześniej częściej spotykano w smartfonach do gier i laptopach. Zasada technologii jest prosta: wewnątrz komory znajduje się ciecz, która po podgrzaniu wyparowuje, migruje bliżej do chłodniejszej części obudowy, ponownie zmienia się w ciecz i w ten sposób odprowadza ciepło.

Dla zwykłego użytkownika oznacza to jedno — kiedy chip osiąga wysokie temperatury, system nie musi już gwałtownie zmniejszać mocy. To znaczy, że spadek wydajności podczas gier, nagrywania wideo czy pracy z ciężkimi zadaniami staje się mniej zauważalny.

W filmie zatytułowanym Peak Performance Apple postanowiła wyjaśnić zasadę działania nie poprzez schematy, lecz przez metaforę. Na biegacza w gorącej pustyni spada kropla wody, szybko wyparowuje i ochładza skórę. Następnie bohater kontynuuje bieg i... jednocześnie gra na pianinie i układa kostkę Rubika. Kulminacją jest przebicie betonowych ścian, jakby demonstrując zapas mocy A19 Pro, który, według Apple, jest w stanie przetworzyć 35 bilionów operacji na sekundę.

Film kończy się sloganem: „Chłodzone parą dla wysokiej wydajności” — jasna sugestia, że chłodzenie przestało być czymś „dla graczy” i w końcu dotarło do zwykłych flagowców.

Źródło: Apple