Aby zagrać rolę szturmowca Finna w Star Wars, aktor John Boyega wydał prawie wszystkie swoje pieniądze na taksówki, żeby usłyszeć to słynne "jesteś w filmie"
Droga Johna Boyegi do roli Finna, byłego szturmowca, który stał się rebeliantem w kultowej franczyzie Gwiezdne wojny, była pełna determinacji - i, jak się okazało, niemal całkowicie wyczyściła jego portfel.
Co wiadomo
Brytyjski aktor, który ostatecznie zdobył tę rolę, niedawno przypomniał sobie, jak do tego doszło, podczas panelu na Chicago Comic Entertainment Expo.
"Tak długo przesłuchiwano mnie do tej roli, że wydawało mi się, że trochę mnie to upokarza", powiedział Boyega do publiczności, dodając, że "nigdy nie zapomni tego dnia", kiedy reżyser J.J. Abrams przekazał mu radosną nowinę.
"Postanowiłem udawać, że jestem bardzo zajęty, wiecie, kiedy udajesz, że masz mnóstwo spraw do załatwienia. "Mam jeszcze mnóstwo do zrobienia, J.J...." A on pyta: "Gdzie jesteś?" A ja mówię: "Jestem na wystawie sztuki w Greenwich, kolego. Jestem bardzo, bardzo zajęty. A ty gdzie?" On mówi: "Cóż, jestem w Mayfair, w restauracji. Musimy teraz porozmawiać. I porozmawiamy o czymś ważnym". A ja mówię: "Dobrze, dobrze, zaraz przyjdę".
"W tamtym czasie miałem na koncie 45 funtów. Żeby dotrzeć do J.J.a, potrzebowałem 33 funty i 83 pensy. Policzyjcie sami", powiedział publiczności John.
Na szczęście Boyega dotarł do restauracji na spotkanie z Abramsem, a ta rozmowa miała na zawsze zmienić jego życie. "Z każdym krokiem czułem zdenerwowanie", wspominał. "Myślałem: "Ok, fajnie". Wiecie, J.J. to fenomenalny, życzliwy człowiek, i gdyby powiedział mi, że nie dostałem tej roli, i tak by mnie nakarmił", dodał aktor.
Usiadłem, a J.J. po prostu powiedział: "Bardzo dziękuję, że wróciłeś. Wiem, że trochę cię wymęczyliśmy tymi przesłuchaniami". W tamtym czasie postanowiłem spróbować jeszcze raz i powiedzieć: "J.J., błagam. Słuchaj, mogę jeszcze przejść przesłuchanie. Mogę zagrać Brytyjczyka, Szkota, Nigeryjczyka, kogokolwiek". A on mówi: "Jesteś w Gwiezdnych wojnach", kontynuował aktor, dodając, że "wszystko wydawało się bardzo nierealne".
Wisienką na torcie było to, że na spotkanie przyszedł również scenarzysta i reżyser Lawrence Kasdan, by powiedzieć mu, że "Przebudzenie Mocy" zmieni jego karierę. "To jest hollywoodzkie gówno. Rozumiesz, co mam na myśli?", powiedział Boyega w Chicago.
Kasdan się nie pomylił - chociaż John Boyega zawodowo grał przez prawie dziesięć lat, to właśnie dzięki filmowi z 2015 roku stał się gwiazdą, po czym zagrał w dwóch kontynuacjach Star Wars.
Źródło: People