Klasy Tiny Tina’s Wonderlands w zasadzie pozwalają ci stworzyć Johna Wicka

Autor: Anry Sergeev | 20.04.2022, 21:36
Klasy Tiny Tina’s Wonderlands w zasadzie pozwalają ci stworzyć Johna Wicka

W każdej dobrej RPG akcji jest taki moment, w którym wszystko się zaczyna Kliknij. Dzieje się tak, gdy liczby, procenty i kolorowe łupy łączą się, tworząc strategię. Jest jasne, czego się od Ciebie oczekuje i jak możesz spełnić te oczekiwania. W Krainy czarów Tiny Tiny, dotarłem w tym momencie, kiedy zdałem sobie sprawę, że mogę grać jako John Wick.

Gearbox Software właśnie wydało swoją najnowszą grę. Łączy w sobie strategię Borderlands „spotkają broń z Diablo” z elastycznością i fabułą gry RPG. To eksplozja narracyjnych zakrętów w prawo i eksplozji. Istnieje również wiele systemowych ukłonów w stronę klasycznych gier TTRPG, z których dwa — podwójne klasy i broń do walki w zwarciu — zmieniły moje wieloletnie nawyki z Borderlands.

Tak jak w przypadku większości gier RPG akcji, zaczynasz Krainy Czarów wybierając klasę postaci. Spellshot to czarodziej, który skupia się na magicznych klątwach i broni, i może zakończyć wymianę ognia w ciągu kilku sekund. Zrodzeni z grobu, wraz ze swoim przyjacielem półliczem, poświęcają swoje zdrowie, aby używać potężnych ataków czarnej magii. Jest też Strażnik Zarodników, klasa myśliwych dalekiego zasięgu, która może przyzywać lodowate tornada, podczas gdy ich dwunożny przyjaciel, grzyb, zatruwa wrogów z bliska.


Chociaż nigdy nie planowałem tego w ten sposób, zbudowałem prawie identyczne postacie w każdej poprzedniej grze Borderlands. Wolałem przywoływaczy dalekiego zasięgu, którzy potrafili zachować dystans, wzywając przyjaciół na pomoc. Umiejętności te były idealnie zsynchronizowane z moją umiejętnością manewrowania podczas strzelanin: byłem w stanie przywołać wieżyczkę wystrzeliwującą rakiety, aby osłaniała jedną stronę i przeskakiwała między punktami osłony po drugiej.

Założyłam Krainy CzarówWymiany ognia rozwijały się tak samo, jak te w jego numerowanych poprzedniczkach, więc wybrałem Strażnika Zarodników na moją pierwszą wyprawę. Mogłem jak zwykle zachować dystans, z mnóstwem ataków żywiołów, aby związać moich wrogów, podczas gdy zabijałem ich karabinami snajperskimi, karabinami szturmowymi i wyrzutniami rakiet.

Chodzi o to, że Krainy Czarów nie przypomina żadnej gry Borderlands. Jego wczesne rozdziały są pełne przeciwników walczących wręcz, których towarzysze walczący na dystans zbyt często przeskakują między osłonami, by skutecznie oflankować. Mój słaby sojusznik w postaci grzybów nie był w stanie mi pomóc, ponieważ byłem stale otoczony i przytłaczany przez oddziały. Co więcej, do poziomu 12 nie wydałem każdy moich punktów umiejętności na ulepszeniach do walki wręcz. W prawie każdym spotkaniu wchodziłem w charakterystyczny dla Borderlands tryb „Fight For Your Life”.

Najwyraźniej moje stare nawyki nie działały!

Obraz: Oprogramowanie Gearbox / gry 2K przez Polygon

Zrestartowałem i uszanowałem. Tym razem pobiegłam wbrew moim starym preferencjom: wybrałem Stabbomancera, łotra, który skupiając się na atakach wręcz i szansie na trafienie krytyczne, przypominał mi Bricka, Kriega i Zer0 — postacie, których styl gry w zwarciu odepchnął mnie minione gry. Niezależnie od tego zagranie w Stabbomancer byłoby moją próbą spotkania Krainy Czarów W połowie drogi.

To był totalny odlot. Wciąż jestem. Zdolność Stabbomancer do zniknięcia w powietrzu przed strzelaniem do wrogów z bliska czyni cuda dla mojej przeżywalności, a ich zestaw ulepszeń trafień krytycznych może sprawić, że staną się maszyną jednorazową. Są również idealnym przewodem dla Krainy CzarówPonowny nacisk na walkę w zwarciu. Krainy Czarów dodaje miejsce na broń białą, aby zastąpić ogólne animacje bicza pistoletu używane w Borderlands. Oznacza to, że mam możliwość wyposażenia się w 4 pistolety oraz maczugą, długim mieczem lub kopeszem. To takie samo podekscytowanie, jakie odczuwam, gdy odkrywam legendarną strzelbę, jak za każdym razem, gdy jestem w stanie przywołać plującą trucizną Hydrę i przywrócić mi zdrowie przy każdym trafieniu.

Zanim wybrałem drugą klasę, wiedziałem dokładnie, czego chcę: Znoszącego Szpony. Dodali magii do mojej broni do walki w zwarciu; dali mi błyskawice z każdym ciosem miecza. Ich towarzysz wiwerny był w stanie nękać moich wrogów, kiedy szedłem zabić.

Na poziomie 20 biegałem po wymianie ognia ze zwinnością 49-letniego Keanu Reevesa, strzelając, uderzając i okaleczając wszystko, co akurat znajdowało się przede mną. Nadal używam karabinów snajperskich, granatników lub jakiejkolwiek innej broni, jakiej wymaga okazja — W końcu John Wick używał książki — ale w dużej mierze trzymam się pistoletów i pistoletów maszynowych. Ich mobilność i obsługa ułatwiają celowanie w mgnieniu oka lub oddanie kilku strzałów z biodra, gdy wróg zaskoczy mnie od tyłu. Powyższy film przedstawia moją rolę fantastycznego Johna Wicka w strzelaninie w środkowej fazie gry z oddziałem szkieletów.

Zawsze jestem pod wrażeniem, gdy programista może wstrząsnąć serią w jej rzekomych latach zmierzchu. Hitman 3 jest moim ulubionym w trylogii skradanki / komedii IO ze względu na to, jak często rzuca zakrzywione kule do projektowania poziomów. Strach Metroid jest niezwykły, ponieważ przywraca napięcie i strach przed jedną z naszych najbardziej ukochanych serii. I uważam Halo: zasięg, pożegnanie Bungie z kultową serią, które ma być jednocześnie magnum opus serii.

Krainy czarów Tiny Tiny może nie wymyślić na nowo koła Borderlands. Ożywia jednak niektóre aspekty walki. Zmienia fundamentalny rytm franczyzy RPG akcji tak dobrze, że zakwestionowałem – i ostatecznie zrezygnowałem – z moich 13-letnich nawyków. Teraz myślę, że jestem Baba Yag.

Źródło: www.polygon.com