Twórca remake'u The Last of Us wyjaśnia, dlaczego gra nie jest „bezczelnym sposobem na wysysanie pieniędzy”
![Twórca remake'u The Last of Us wyjaśnia, dlaczego gra nie jest „bezczelnym sposobem na wysysanie pieniędzy” Twórca remake'u The Last of Us wyjaśnia, dlaczego gra nie jest „bezczelnym sposobem na wysysanie pieniędzy”](/media/post_big/01_GB6bLBd.jpg)
Robert Morrison jest animatorem, który pracował w ramach PlayStation Visual Arts przy remake'u pierwszego The Last of Us. Teraz przeniósł się do innego studia w Sony, ale nadal wyraził się o nadchodzącym projekcie: jakby remake nie narodził się po prostu z chęci zarobienia większych pieniędzy.
„To nie jest próba wyrwania pieniędzy.
W rzeczywistości jest to najbardziej przemyślany i przemyślany projekt, jaki kiedykolwiek widziałem lub nad którym pracowałem w całej mojej karierze. Najwyższy możliwy poziom dbałości o szczegóły"
Gracze mają powody, by nie ufać twierdzeniom Morrisona:
- Twórca gry to osoba, która jest zainteresowana chwaleniem swojej gry.
- Remake The Last of Us jest sprzedawany w nowej cenie – 69,99 USD. oryginalny koszt 59,99 USD, a ponowne wydanie PlayStation 4 kosztuje 49,99 USD. Jednocześnie w oryginale i reedycji znalazł się multiplayer, ale nie ma go w remake'u. Wygląda na to, że w remake'u nie będzie też dodatków fabularnych - zmieni się tylko grafika (choć niezbyt znacząco). Okazuje się, że w remake'u użytkownicy płacą więcej za grę, która będzie miała mniej treści.
![](/media/uploads/02094.ih6NIC6.jpg)
Dlatego pod komentarzem Morrisona wybuchła kontrowersja: czy remake The Last of Us naprawdę jest wart swojej ceny i na ile prawdziwe są zarzuty ze strony dewelopera? Morrison odpowiedział:
„Tak, pracuję dla Sony. Byłem także głównym animatorem w Microsoft Game Studios. Mam konsole PlayStation, Xbox i Nintendo oraz komputer do gier. Wspieram wszystkie platformy i wielokrotnie o tym mówiłem. Gry powinny być zabawne ”.
„Nie mam wpływu na cenę gry, a wartość dla każdej osoby jest subiektywna. Możesz sam zdecydować, czy chcesz ją kupić, czy nie. Chcę tylko powiedzieć, że jestem pod wrażeniem pracy wykonanej przez wspaniały zespół projektu. Zainwestowali w to niesamowitą ilość miłości.”
Na koniec Morrison ustawił przypomnienie na 2 września 2022 r. – najwyraźniej po to, by zobaczyć, jak bardzo zmienią się recenzje The Last of Us: Part O po wydaniu.