Twórca remake'u The Last of Us wyjaśnia, dlaczego gra nie jest „bezczelnym sposobem na wysysanie pieniędzy”

Autor: Vadim Osiyuk | 11.07.2022, 20:01
Twórca remake'u The Last of Us wyjaśnia, dlaczego gra nie jest „bezczelnym sposobem na wysysanie pieniędzy”

Robert Morrison jest animatorem, który pracował w ramach PlayStation Visual Arts przy remake'u pierwszego The Last of Us. Teraz przeniósł się do innego studia w Sony, ale nadal wyraził się o nadchodzącym projekcie: jakby remake nie narodził się po prostu z chęci zarobienia większych pieniędzy.

„To nie jest próba wyrwania pieniędzy. 

W rzeczywistości jest to najbardziej przemyślany i przemyślany projekt, jaki kiedykolwiek widziałem lub nad którym pracowałem w całej mojej karierze. Najwyższy możliwy poziom dbałości o szczegóły"

Gracze mają powody, by nie ufać twierdzeniom Morrisona:

  • Twórca gry to osoba, która jest zainteresowana chwaleniem swojej gry.
  • Remake The Last of Us jest sprzedawany w nowej cenie – 69,99 USD. oryginalny koszt 59,99 USD, a ponowne wydanie PlayStation 4 kosztuje 49,99 USD. Jednocześnie w oryginale i reedycji znalazł się multiplayer, ale nie ma go w remake'u. Wygląda na to, że w remake'u nie będzie też dodatków fabularnych - zmieni się tylko grafika (choć niezbyt znacząco). Okazuje się, że w remake'u użytkownicy płacą więcej za grę, która będzie miała mniej treści.

Dlatego pod komentarzem Morrisona wybuchła kontrowersja: czy remake The Last of Us naprawdę jest wart swojej ceny i na ile prawdziwe są zarzuty ze strony dewelopera? Morrison odpowiedział:

„Tak, pracuję dla Sony. Byłem także głównym animatorem w Microsoft Game Studios. Mam konsole PlayStation, Xbox i Nintendo oraz komputer do gier. Wspieram wszystkie platformy i wielokrotnie o tym mówiłem. Gry powinny być zabawne ”.

„Nie mam wpływu na cenę gry, a wartość dla każdej osoby jest subiektywna. Możesz sam zdecydować, czy chcesz ją kupić, czy nie. Chcę tylko powiedzieć, że jestem pod wrażeniem pracy wykonanej przez wspaniały zespół projektu. Zainwestowali w to niesamowitą ilość miłości.”

Na koniec Morrison ustawił przypomnienie na 2 września 2022 r. – najwyraźniej po to, by zobaczyć, jak bardzo zmienią się recenzje The Last of Us: Part O po wydaniu.