Brytyjczyk od 2013 roku szuka zgubionego dysku twardego zawierającego 8 000 bitcoinów i już po powrocie opracował plan biznesowy o wartości 11 milionów dolarów

Autor: Helena Szczerbań | 31.07.2022, 16:35
Brytyjczyk od 2013 roku szuka zgubionego dysku twardego zawierającego 8 000 bitcoinów i już po powrocie opracował plan biznesowy o wartości 11 milionów dolarów

Brytyjczyk James Howells może spokojnie ubiegać się o tytuł przegranego roku i jednocześnie najbardziej wytrwałej osoby. A wszystko przez smutną historię związaną z zagubionymi bitcoinami.

Co się stało?

W 2013 roku James przypadkowo wyrzucił dysk twardy zawierający 8000 bitcoinów. Skończyło się na lokalnym wysypisku Howells w Newport w Walii. Dziś wartość tych bitcoinów to majątek – około 176 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że mężczyzna nie poddaje się i nadal wytrwale szuka dysku twardego.

Tak więc James zabrał się do pracy: zatrudnił ekspertów konsultantów, zapewnił finansowanie od dwóch inwestorów i opracował biznesplan o wartości 11 milionów dolarów, aby odzyskać dysk twardy i bitcoiny.

Budżet tego planu obejmuje dwa psy-roboty Spot z Boston Dynamics, które zostaną zrekrutowane do wyszukiwania. Należy od razu zauważyć, że koszt jednego takiego robota to około 75 000 USD. Według mężczyzny roboty będą wykorzystywane zarówno do ochrony, jako ruchome kamery dozorowe, jak i do skanowania terenu w poszukiwaniu zaginionego dysku twardego. Projekt będzie wymagał dwóch psów, aby jeden mógł patrolować, podczas gdy drugi ładował akumulator.

Howells nawet nazwał roboty, mimo że nie zostały jeszcze kupione. Nazwał ich Satoshi i Hal, po Satoshi Nakamoto (pseudonim osoby lub grupy ludzi, którzy stworzyli bitcoina) i Hala Finneya, pierwszego odbiorcy transakcji bitcoinowej.

To prawda, że ​​Brytyjczyk ma problem, którego nie potrafi w żaden sposób rozwiązać: władze miasta odmawiają mu wstępu na składowisko. Według władz „Pan Howells nie może nam przedstawić niczego”, co przekonałoby zarząd do udostępnienia mu strony. „Jego propozycje stwarzają poważne zagrożenie dla środowiska, którego nie możemy zaakceptować i rzeczywiście nie możemy rozważyć zgodnie z warunkami naszego pozwolenia” – dodali.

Źródło: wtajemniczony