Myśliwce F-15K i KF-16, śmigłowce uderzeniowe Apache i Cobra, samoloty szturmowe KA-1 ścigały w Korei Południowej stado ptaków, myląc je z dronami KRLD
O 5 rano (EET) 27 grudnia Republika Korei wystawiła w powietrze dwa tuziny wojskowych śmigłowców i samolotów. Wojsko uważało, że północnokoreańskie drony ponownie wtargnęły do kraju, podobnie jak 26 grudnia.
Co wiadomo
Na wstępie zaznaczamy, że rankiem 26 grudnia kilka północnokoreańskich dronów wtargnęło na terytorium Korei Południowej. Do ich przechwycenia wysłano myśliwce i samoloty szturmowe, z których jeden rozbił się podczas startu.
Tym razem nie doszło do żadnego wypadku, ale alarm okazał się fałszywy. Niezidentyfikowane obiekty na radarze wojskowym były zwykłymi ptakami, a nie dronami północnego sąsiada.
Dwa tuziny samolotów przez trzy godziny śledziły ich ruchy. Ptaki były ścigane przez myśliwce F-15K i KF-16, samoloty szturmowe KA-1 oraz śmigłowce szturmowe Apache i Cobra.
Źródło: Yonhap