Lepszy niż Marvel: James Gunn obiecuje, że jego wersja DCU nie będzie miała tych samych problemów z chronologią, co MCU.
James Gunn wyraźnie daje do zrozumienia, że początkowo będzie miał pełną kontrolę i nie zmierzy się z jednym z problemów Marvel Cinematic Universe w swojej nowej pracy nad DC Universe. Nie da się ukryć, że Kinowe Uniwersum Marvela stało się tak rozległym światem, że fani potrzebują teraz przewodnika, który pomoże im zorientować się w osi czasu. Znajduje to odzwierciedlenie w nowej książce Marvel Studios zatytułowanej "Marvel Studios: 'Marvel Cinematic Universe: 'Marvel Cinematic Universe: An Official Timeline'". Ale według Jamesa Gunna taki przewodnik nie będzie potrzebny w jego nowym uniwersum DC.
Co wiadomo:
Gunn zgromadził bogate doświadczenie w pracy z Marvel Studios nad serią "Strażnicy Galaktyki", a teraz przenosi całe to doświadczenie do DC Studios, aby ponownie uruchomić DC Universe. Odpowiadając na komentarz fana w Threads, Gunn podkreślił, że uniknie jednego z największych problemów z MCU. Zapytano go, czy DC Universe będzie miało tego samego "opiekuna osi czasu", który podobno nadzoruje oś czasu MCU. Na co Gunn odpowiedział:
"To byłbym ja i reszta zespołu (Chantal i Glanen i Jess i tak dalej). Jeśli istnieje takie stanowisko w Marvelu, nie wiem, kim jest ta osoba (nigdy z nią o niczym nie rozmawiałem), ale myślę, że dlatego wszyscy myślą, że Guardians of the Galaxy 3, który już wyszedł, nie wyjdzie do 2030 roku czy coś w tym stylu (ZAWSZE myślałem, że naciągam granice faktu, że dziadek [Star-Lorda] wciąż żyje!)".
Zasadniczo Gunn ma więc nadzieję, że nie będzie musiał stale monitorować osi czasu swojego uniwersum DC i będzie uważał, aby liniowa chronologia nie była tak złożona jak u Marvela.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Kinowe Uniwersum Marvela zawsze miało bardziej określony kierunek niż DCEU. Niemniej jednak chronologia serii została ostatnio kilkakrotnie zmieniona, aby była bardziej spójna. Od zakończenia Endgame wiele projektów Marvela miało miejsce w "czasie rzeczywistym", a fani mieli trudności z dokładnym określeniem miejsca wydarzeń.
Dla Jamesa Gunna wydaje się, że DC Universe będzie w dużej mierze jego kreatywną wizją, podobnie jak Kevin Feige był architektem MCU. I choć może to być zarówno dobre, jak i złe, Gunn ma talent do brania pustego płótna i zapełniania go postaciami.
Jeśli chodzi o nową franczyzę DC, wydaje się, że Gunn ma niemal całkowitą swobodę w wyborze swoich postaci, a podczas gdy ożywia nowe wersje kultowych postaci, takich jak Superman, Batman i Wonder Woman, zagłębia się także w bardziej niejasne postacie, takie jak Booster Gold i The Authority, które wcześniej nie miały szansy sprawdzić się na dużym ekranie.