Dużo nie znaczy dobrze: Netflix zmienia swoją strategię i decyduje się zmniejszyć liczbę produkowanych filmów, przedkładając jakość nad ilość.
W artykule Variety na temat przyszłości firmy, dyrektor generalny Netflix, Scott Stuber, powiedział, że platforma przygotowuje się do poważnej zmiany w swojej strategii filmowej. Oznacza to wydawanie mniejszej liczby filmów fabularnych, stawiając na jakość, a nie ilość.
Co wiadomo
Oczywiście siłą Netflixa zawsze były seriale telewizyjne, ale w ostatnich latach firma znacznie zwiększyła produkcję filmową, zatrudniając znanych reżyserów, takich jak Martin Scorsese, Guillermo Del Toro i Alfonso Cuaron.
Pomimo udanych premier filmów w kinach, wiele z tych dzieł spotkało się z krytyką za scenariusz i słaby rozwój postaci. Teraz, gdy konkurencja między platformami staje się coraz ostrzejsza i każdy chce się wyróżnić, Netflix postanawia zwrócić szczególną uwagę na jakość.
Scott Stuber podzielił się swoim spojrzeniem na zmianę strategii:
"Tworzyliśmy nowe studio. Robimy to dopiero od kilku lat i mamy doświadczenie z firmami, które istnieją od stu lat. Musieliśmy więc zadać sobie pytanie: "Jaki jest nasz model biznesowy?". Przez jakiś czas musieliśmy po prostu mieć wystarczająco dużo treści. Ale teraz nie staramy się osiągnąć określonej liczby wydań. Teraz chodzi o tworzenie tego, w co wierzymy i prezentowanie widzom oferty, za którą możemy stanąć i powiedzieć: "To najlepsza wersja komedii romantycznej. To najlepsza wersja thrillera. To najlepsza wersja dramatu"".
Netflix przygotowuje się do wydania filmów uznanych reżyserów w najbliższej przyszłości, pokazując, że nie musi wydawać ogromnej ilości treści, aby przyciągnąć uwagę swoich subskrybentów. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę miłość widzów do platformy - liczba subskrybentów stale rośnie, nawet pomimo niedawnego zakazu udostępniania haseł.
"Zabójca" Davida Finchera i "Maestro" Bradleya Coopera trafiają na Netflix w tym tygodniu i będą dostępne na platformie 20 grudnia po premierze filmu.
Źródło: MovieWeb