Reżyser "Kick-Ass" Matthew Vaughn uważa, że Henry Cavill powinien zagrać Supermana z ZSRR w komiksowej adaptacji "Red Son"
Reżyser "Kick-Ass" Matthew Vaughn chce zobaczyć Henry'ego Cavilla w roli Supermana, ale nie w sposób, jakiego można by się spodziewać.
Co wiadomo
Vaughn, w najnowszym podcaście BroBible Post Credit, przyznał, że uważa "Red Son" za jeden z najlepszych komiksów wszech czasów.
"Red Son" to powieść graficzna napisana przez Marka Millara, z grafikami Dave'a Johnsona, Andrew Robinsona, Waldena Wonga i Killiana Plunketta.
Fabuła "Red Son" polega na tym, że Superman dorastał w Związku Radzieckim, a nie w Stanach Zjednoczonych.
"Myślę, że 'Red Son' to jeden z najmądrzejszych komiksów, jakie kiedykolwiek czytałem, i stał się o wiele bardziej aktualny w dzisiejszym świecie, ponieważ ignorancja powoduje więcej problemów i myślę, że im więcej dowiadujemy się o Rosji i rosyjskiej historii...", powiedział Vaughn w podcaście.
Następnie dodał, że Henry Cavill dodałby "plusów" do filmu: "Czy możesz sobie wyobrazić zrobienie 'Czerwonego Syna' z Henrym Cavillem? To byłby interesujący film...".
Cavill grał oczywiście Supermana w nieistniejącym już uniwersum DCEU. Od jakiegoś czasu krążyły plotki, że powróci do tej roli w nowym uniwersum Jamesa Gunna w nadchodzącym filmie Superman: Legacy. Ale nawet po ogłoszeniu przez Cavilla, że odwiesił swój kostium Człowieka ze Stali na hak i że rolę Supermana zagra David Corenswet, wielu nie może zrezygnować z przypisywania roli Clarka Kenta Cavillowi.
Najnowszy film Vaughna z Henrym Cavillem, Argylle, trafi do kin już jutro - 2 lutego. Nieco wcześniej informowaliśmy, że zdołał on rozczarować krytyków.
Źródło: Games Radar