"Film dla wszystkich i dla nikogo" - krytycy są niezadowoleni z adaptacji Borderlands i wystawiają jej niskie oceny
Dziś - 8 sierpnia - do kin na całym świecie trafiła Borderlands, filmowa adaptacja serii gier wideo o tej samej nazwie, słynącej z szalonych strzelanin, wyrazistych postaci i subtelnego, często czarnego humoru.
Niestety, Borderlands nie będzie w stanie powtórzyć sukcesu znakomitych filmowych adaptacji Fallouta i The Last of Us.
Co wiemy
Krytycy i pierwsi widzowie obejrzeli już Borderlands i stwierdzili, że film nie ma w sobie nic z tego, za co miliony graczy pokochały tę serię. Ich zdaniem humor okazał się nudny, żarty nijakie, postacie nieciekawe i irytujące, a fabuła zebrała wszystkie klisze, nie porywa widza i jest daleka od napędu i atmosfery materiału źródłowego.
Eksperci zauważyli, że zwiastuny Borderlands nie oddają jego istoty, ponieważ film nie ma tego epatowania i zabawy, które były w promo-rollach.
Jeden z dziennikarzy lapidarnie określił Borderlands jako "film dla wszystkich i dla nikogo", sugerując, że twórcy starali się zadowolić każdą kategorię widzów, ale ostatecznie nie potrafili zainteresować nikogo.
Na pochwałę zasługuje jedynie kreacja Cate Blanchett, która wcieliła się w rolę głównej bohaterki Borderlands Lilith. Cała reszta to rozczarowanie.
Na Rotten Tomatoes nie ma jeszcze ocen, a na Metacritic film ma notę 33.
Źródło: Metacritic