Aplikację FaceApp do „starzenia się” zdjęć podejrzewa się o rozgłoszeniu danych osobowych użytkowników
Ostatnio świat oszalał, a powodem tego jest aplikacja FaceApp. Dzięki niemu możesz zestalić swoją twarz na zdjęciu, zmienić swój obraz, zrobić makijaż, a nawet zmienić płeć. Ta aplikacja jest używana przez gwiazdy, a nasi czytelnicy prawdopodobnie sami zgrzeszyli w nim lub przynajmniej słyszeli o FaceApp.
Jednak w Stanach Zjednoczonych nie wszyscy podzielają wspólną radość, a nawet podejrzewają, że twórcy aplikacji, rosyjska firma Wireless Lab, używają prywatne dane osobowe.
Co się stało?
Przywódca senackiej Partii Demokratycznej Chuck Schumer prosi FBI i Federalną Komisję Handlu USA o weryfikację wniosku. Obawia się o dane tysięcy Amerykanów, a nawet bezpieczeństwa narodowego, ponieważ aplikacja jest rosyjska.
„Byłoby bardzo niepokojące, gdyby poufne dane osobowe obywateli USA zostały przekazane wrogiej władzy zagranicznej aktywnie uczestniczącej w działaniach cyber-wojskowych przeciwko Stanom Zjednoczonym” - powiedział senator Sumer.
Więc jest to bezpieczne?
W rzeczywistości umowa, na mocy której użytkownicy powinni polegać, stwierdza, że FaceApp otrzymuje pozwolenie na użycie zdjęcia, nazwy użytkownika, prawdziwego nazwiska, a nawet zewnętrznego podobieństwa dla „dowolnego celu, w tym komercyjnego”.
Jednak przedstawiciele FaceApp zapewniają, że dane osobowe są przechowywane w USA na serwerach chmurowych AWS i Google Cloud. Zasadniczo są one usuwane w ciągu 48 godzin po załadowaniu. Ponadto możliwe jest wysłanie żądania usunięcia danych osobowych.
Programiści podkreślili również, że nie sprzedają ani nie przekazują danych użytkownika stronom trzecim.
Źródło: TechCrunch