Korea Północna, oprócz swoich żołnierzy, wysłała również do Rosji wysokiego rangą urzędnika ze sztabu generalnego

Autor: Mykhailo Stoliar | 30.10.2024, 08:36
Korea Północna, oprócz swoich żołnierzy, wysłała również do Rosji wysokiego rangą urzędnika ze sztabu generalnego

KRLD wysłała do Rosji około 11-12 tysięcy żołnierzy, wraz z zastępcą szefa sztabu generalnego Kim Yong Bokiem, który prawdopodobnie jest potrzebny do "wymiany doświadczeń" z rosyjskimi najeźdźcami.

Co wiadomo

Według południowokoreańskiej Narodowej Służby Wywiadowczej, informacja została upubliczniona podczas sesji parlamentarnej. Kim Yong-bok ma bliskie powiązania z Kim Jong-unem, co znacznie podnosi jego status i może wskazywać na wagę tej wizyty.

Kim Yong Bok, nazywany przez koreańskie media szefem operacji KRLD po stronie Rosji w wojnie z Ukrainą, ma duże doświadczenie w dowodzeniu.

Oddziały, którymi teraz dowodzi, mogą być mu znane, ale w rzeczywistości jego rola może być znacznie szersza niż tylko dowodzenie 12-tysięczną grupą. Biorąc pod uwagę jego status generała pułkownika i poziom hierarchii wojskowej w KRLD, jest mało prawdopodobne, aby otrzymał bezpośrednie dowództwo nad tymi siłami.

Kim Yong-bok i dyktator KRLD Kim Jong-un

Zamiast tego, prawdziwym zadaniem Kim Yong Boka będzie prawdopodobnie zbieranie doświadczenia operacyjnego od swoich rosyjskich odpowiedników. Ten "proces uczenia się" ma na celu zdobycie praktycznej wiedzy na temat nowoczesnych działań wojennych, co pozwoli KRLD dostosować własne plany przeciwko Korei Południowej.

Pjongjang jest szczególnie zainteresowany rosyjskim podejściem, które może sprostać ich realiom wojskowym: zmasowany ostrzał artyleryjski, minimalna mechanizacja i fale ataków szturmowych.

Szczególnie ważna dla Pjongjangu może być rosyjska technologia w dziedzinie bezzałogowych statków powietrznych, w szczególności dronów zwiadowczych i szturmowych, których KRLD obecnie nie posiada. Studiowanie taktyki ich użycia może być znaczącym dodatkiem do ogólnej strategii kraju i wzmocnić jego możliwości w przyszłych konfliktach.

Źródło: Defence Express