Tajwan chce kupić samoloty F-35A i wiele innych nowoczesnych broni od Stanów Zjednoczonych

Autor: Mykhailo Stoliar | 12.11.2024, 09:30
Tajwan chce kupić samoloty F-35A i wiele innych nowoczesnych broni od Stanów Zjednoczonych

Rząd Tajwanu zamierza złożyć duże zamówienie na amerykańską broń w ramach pogłębiania współpracy z nową administracją prezydencką USA.

Co wiadomo

Tajwan przygotowuje duży pakiet obronny, który obejmuje zakup różnych rodzajów broni, w tym niszczycieli, myśliwców, samolotów wykrywających radary dalekiego zasięgu i pocisków rakietowych. Jednym z kluczowych celów jest pozyskanie około 60 myśliwców F-35A ze Stanów Zjednoczonych, które mogą wzmocnić zdolności obronne Tajwanu w przypadku zagrożenia ze strony Chin.

Aby zwiększyć swoje zdolności wczesnego ostrzegania, Tajwan planuje również zakup nowoczesnych samolotów E-2D z najnowszymi radarami, które pozwolą mu skuteczniej wykrywać zagrożenia powietrzne na dużych odległościach.

Ponadto Tajwan rozważa zakup 10 niszczycieli wyposażonych w system bojowy Aegis, które wcześniej były używane przez US Navy.

Dostarczone przez USA systemy rakietowe M142 HIMARS na Tajwanie. Październik 2024 roku.

Eksport zaawansowanych technologicznie samolotów F-35A pozostaje pod znakiem zapytania ze względu na obawy Pentagonu dotyczące możliwego pogorszenia stosunków z Chinami i ryzyka transferu technologii na Tajwan. W związku z tym USA wolą obecnie dostarczać starsze systemy. Pakiet obejmuje również zakup 400 pocisków przeciwlotniczych dla systemu Patriot.

Albright Colby, były urzędnik Pentagonu, podkreślił potrzebę zwiększenia przez Tajwan wydatków na obronność, mówiąc:

"Ci, którym zależy na Tajwanie, muszą jasno powiedzieć, że muszą radykalnie zintensyfikować działania. Ich los wisi na włosku".

Komunistyczna ambasada Chin w Waszyngtonie zareagowała na te plany, wzywając USA do zaprzestania sprzedaży broni Tajwanowi i współpracy wojskowej z tym krajem.

Ostrzegła również władze Tajwanu przed rozbudową potencjału militarnego, oskarżając je o eskalację konfliktu, który może doprowadzić do wojny.

Źródło: Financial Times