Polacy zostali zmuszeni do porzucenia zakrojonych na szeroką skalę planów kołowych dział samobieżnych Kryl ze względu na analizę wojny na Ukrainie
Polskie wojsko zdecydowało się nie kupować kołowych samobieżnych systemów artyleryjskich (SAP) po analizie walk w Ukrainie. Poinformował o tym ZBIAM, powołując się na dokument polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej.
Co wiadomo
W odpowiedzi polskiego resortu obrony na interpelację poselską opublikowaną na stronie internetowej Kancelarii Sejmu czytamy, że "biorąc pod uwagę doświadczenia zdobyte podczas wojny na Ukrainie", ministerstwo postanowiło skupić się na stworzeniu "zdolności uderzeniowej" opartej na 155-milimetrowych samobieżnych haubicach Krab wyprodukowanych w Polsce oraz południowokoreańskich samobieżnych systemach artyleryjskich K9 o różnych modyfikacjach.
Obecny plan modernizacji technicznej polskiej armii na lata 2021-2035 nie przewiduje zakupu 155-mm haubic samobieżnych Kryl. W dokumencie stwierdzono, że możliwość zakupu tych systemów artyleryjskich zostanie rozważona po 2035 roku.
Prototyp polskiego samobieżnego systemu artyleryjskiego Kryl. Ilustracja: Jerzy Reszczyński
Dokument nie wyjaśnia jednak, dlaczego polskie wojsko doszło do takiego wniosku.
Program "Dywizjonowy moduł ogniowy 155 mm haubic samobieżnych", w ramach którego opracowano kołową haubicę samobieżną Kryl, został zakończony do końca 2022 roku. Według pierwotnej koncepcji te działa samobieżne miały wejść w skład jednostek artyleryjskich polskiej armii.
Jednak po wybuchu wojny na pełną skalę w Ukrainie, polskie ministerstwo obrony ponownie skupiło się na systemach artylerii gąsienicowej. W grudniu 2024 r. Polska zamówiła 96 samobieżnych haubic Krab.
Kraj planuje również zainwestować około 750 milionów dolarów w zwiększenie produkcji amunicji na wypadek ewentualnego konfliktu zbrojnego z Rosją.
Źródło: ZBIAM
