Rebellion popełniło błąd - Sniper Elite: Resistance rozczarowało krytyków brakiem znaczących innowacji.

Już dziś - 30 stycznia - odbędzie się premiera skradanki Sniper Elite: Resistance od brytyjskiego studia Rebellion. Od momentu zapowiedzi gracze wyrażali obawy, że próbują sprzedać samodzielny dodatek do Sniper Elite 5 w cenie pełnoprawnej nowej gry. I sądząc po ocenach krytyków, opinia ta okazała się słuszna.
Co wiemy
Krytycy zapoznali się z Sniper Elite: Resistance wcześniej i opublikowali swoje recenzje. Potwierdzili, że nowa gra jest jak najbardziej podobna do piątej części i oferuje tę samą rozgrywkę, ale w innej scenerii - tym razem jest to Francja w 1944 roku.
Twórcy próbowali urozmaicić rozgrywkę nowymi mechanikami i niestandardowymi zadaniami, ale im się to nie udało. Wielu ekspertów jest zdania, że Sniper Elite 5 pozostaje bardziej preferowanym zakupem niż Resistance, ponieważ jest więcej treści, a gra jest często sprzedawana ze zniżką.
Jednocześnie Sniper Elite: Resistance nie można nazwać grą nieudaną, starzy fani serii mogą się nią cieszyć, ale zwykły gracz raczej jej nie polubi.
W rezultacie Sniper Elite: Resistance otrzymał następujące oceny na agregatorach:
- Opencritic - 74 punkty z 66% rekomendacji;
- Metacritic - 72-76 punktów w zależności od platformy.




Niewątpliwą zaletą Sniper Elite: Resistance będzie jej dostępność w Game Pass. Krytycy byli również zadowoleni z optymalizacji gry pod Steam Deck.
Dla tych, którzy nie wiedzą
Głównym bohaterem gry będzie brytyjski wojownik sił specjalnych Harry Hawker, który pojawił się już w Sniper Elite 3. Trafi on do okupowanej Francji i pomoże ruchowi oporu w prowadzeniu wojny partyzanckiej i systematycznym niszczeniu nazistowskich oficerów i innych ważnych przedstawicieli III Rzeszy. W tym celu protagonista, jak zawsze, infiltruje terytorium wroga, zajmuje dogodną pozycję i stara się ukradkiem niszczyć cele, a najbardziej udane ujęcia, podobnie jak w poprzednich częściach Sniper Elite, ukazane są w zwolnionym tempie i za pomocą kamery rentgenowskiej.
Źródło: Opencritic, Metacritic