Dlaczego nigdy nie przestanę nazywać Twittera tweetem

Autor: Technosław Bergamot | wczoraj, 09:00
Dlaczego nigdy nie przestanę nazywać Twittera tweetem

Dobra, Musk, rozumiem, nazywasz Twittera " X" od prawie roku (jest osobna historia o tym, jak nazywał wszystkie swoje firmy X na początku, prawdopodobnie jakaś trauma psychologiczna). Ale minęło wystarczająco dużo czasu, bym w końcu zdał sobie sprawę, że nie będę nazywał Twittera "X". A oto dlaczego.

Kiedy Elon Musk zdecydował się pogrzebać jedną z najbardziej rozpoznawalnych cyfrowych tożsamości marki i zastąpić ją literą, która może znaleźć się w każdym równaniu z niewiadomą, zapomniał o najważniejszym: użytkownicy to uparte stworzenia. Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tweetowania, retweetowania i czytania tweetów. I nawet jeśli jutro pojawi się jakiś korporacyjny minister prawdy i ukarze nas grzywną za "przestarzałą terminologię", nadal będę mówił "Twitter". Ponieważ to słowo to nie tylko nazwa sieci społecznościowej - to kod kulturowy.

O co chodzi z tym twoim X?

Poważnie. "Ponownie opublikowałem ten post"? "Wczoraj mój X został zreblogowany przez innego X"? "Oficjalna strona firmy X"? To wszystko brzmi, jakby czyjeś słownictwo było zepsute. Nawet sam Musk wydaje się nie do końca zdawać sobie sprawę ze skali problemu: mimo że adres internetowy sieci społecznościowej nie zawiera już twitter.com (jest przekierowywany na x.com), przycisk "Udostępnij" lub ikona konta na milionach stron internetowych nadal mówi "Twitter". Ponieważ, niespodzianka, kiedy zmieniasz nazwę platformy, która istnieje od ponad 15 lat, potrzebujesz czegoś więcej niż tylko przemalowania logo na czarno.

A co najważniejsze, Twitter był uroczy. Był metaforyczny. Ptak ćwierka - osoba tweetuje. To takie logiczne! A "X" to co? Ostatni poziom w grze "zgadnij, co Musk chciał powiedzieć"?

Tak, słyszałeś argument, że nie nazywamy już LG Gold Star? Tak, nie nazywamy. Ponieważ jedno znaczenie zostało zastąpione innym. A litery i logo LG mają nowe znaczenie i sens (Life is Good, jeśli nie wiesz). LG nie można pomylić z żadną inną firmą. A z czym można pomylić X? Z czymkolwiek - żadne równanie nie może obejść się bez tej litery. Dlatego niemożliwe jest zrozumienie, jakie znaczenia niesie X poza nieznanym czynnikiem.

Bunt leksykalny

Jestem pewien, że większość ludzi nie zmieni swoich nawyków językowych, ponieważ język nie jest oprogramowaniem, które można zaktualizować za naciśnięciem jednego przycisku. Google to wciąż "Google", a nie "Alphabet". Facebook jeszcze długo będzie Facebookiem, a nie Metą. I wiesz co? Absolutnie mi to nie przeszkadza.

Więc podczas gdy ktoś w siedzibie X planuje kolejną "innowacyjną" zmianę nazwy, ja będę nadal tweetować. I wiesz co? Polecam ci zrobić to samo. Bo jeśli Musk tak bardzo kocha wolność słowa, niech przyzwyczai się do naszej wolności mówienia tak, jak chcemy.