USA mogą zacząć atakować meksykańskie karteli dronami

Administracja Donalda Trumpa bada możliwość zastosowania uderzeniowych dronów do zniszczenia narkokarteli w Meksyku w ramach walki z "kryzysem fentanylowym", który zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA.
Co wiadomo
O tym informuje NBC News, powołując się na źródła w amerykańskich służbach siłowych i wywiadowczych
W odpowiedzi na zagrożenie ze strony karteli amerykańskie wojsko i CIA zintensyfikowały loty zwiadowcze nad Meksykiem. Według słów prezydent Meksyku Claudii Sheinbaum, takie misje są realizowane za zgodą jej rządu i na jego prośbę. Może to świadczyć o przygotowaniach do dużej operacji przeciwko narkotykowym grupom, które kontrolują transgraniczne przepływy fentanylu.
Dyskusje na temat potencjalnego użycia dronów trwają między Białym Domem, Pentagonem a wywiadem. Uderzenia planowane są na liderów karteli oraz ich infrastrukturę, ale decyzja nie została jeszcze sfinalizowana. W przypadku niepowodzenia negocjacji dyplomatycznych nie wyklucza się możliwości jednostronnego działania USA - czyli tajnych uderzeń bez oficjalnej zgody z Meksyku.
Takie działania nie będą bezprecedensowe: amerykańskie wojsko już współpracowało z meksykańskimi organami ścigania i armią w walce z kartelami. W ubiegłym miesiącu na granicy z Meksykiem odnotowano loty strategicznego wywiadu USA - w szczególności samolotów U-2 i RC-135 Rivet Joint. Tam również rozmieszczono brygadową grupę bojową 4. dywizji piechoty Stryker, jednostki wsparcia inżynieryjnego, komunikacji i wywiadu.
Armia USA uważa drony karteli, które prowadzą wywiad, przemycają narkotyki a nawet są używane jako drony kamikaze, za jedno z głównych zagrożeń na południowej granicy. W odpowiedzi rozmieszczono system radarowy do kontroli przestrzeni powietrznej.
Źródło: NBC News