Cyborg, któremu zhakowano mózg, by oglądał programy telewizyjne zamiast słuchać rozkazów. I wciąż musi ratować ludzi. Nie dlatego, że chce, ale dlatego, że nie ma nikogo innego, kto mógłby to zrobić.
Apple TV+ wprowadza na rynek nowy serial Murderbot, będący adaptacją kultowej serii książek autorstwa Marthy Wells, która otrzymała wszelkiego rodzaju nagrody science fiction i miłość czytelników nienawidzących kontaktów społecznych. Premiera odbędzie się 16 maja 2025 roku, a w roli głównej wystąpi Alexander Skarsgård. I jeśli myślisz, że to kolejny serial o bohaterze, który chce wszystkich uratować, to zapomnij. Ten po prostu chce zostać sam.
Szybko do przodu.
- Jak Murderbot stał się fenomenem
- Cyborg, który chce zostać sam
- Kosmiczny korporacjonizm: wszechświat bez litości
- Motywy kryjące się za sarkazmem
- Murderbot na ekranie: czego spodziewać się po Apple TV+
- Dlaczego Murderbot to my wszyscy, ale z laserem
Jak Murderbot stał się fenomenem
Zanim Apple podjęło się adaptacji filmowej, Murderbot zdążył już zbudować swoją reputację w świecie literatury. Pierwsze opowiadanie z serii The Murderbot Diaries - All Systems: All Systems Red, została wydana przez Marthę Wells w 2017 roku. I zanim się obejrzała, książka zdobyła nagrody Hugo (Readers' Choice Award), Nebula (Professional Science Fiction Writers Award) i Locus (Science Fiction Magazine Award) oraz kilka innych prestiżowych wyróżnień, a główną bohaterkę pokochali wszyscy - od fanów science fiction po osoby, które po prostu lubią sarkastyczne androidy z traumą.

Okładka reedycji opowiadania All Systems Red. Ilustracja: видавництво Tor
Format opowieści był kluczem do sukcesu: krótki, o szybkim tempie, z minimalną ilością wody i maksymalną ilością wewnętrznego głosu Murderbota. Seria szybko rozrosła się do dziewięciu części - w tym pełnometrażowych powieści - i na każdym etapie utrzymywała ten sam klimat: akcję, humor i boleśnie trafne obserwacje interakcji społecznych.
Popularność Murderbota nie jest przypadkowa. To nie jest kolejny bohater, który stara się zrozumieć ludzkość czy uratować galaktykę. On po prostu chce mieć kontrolę nad własnym życiem (i tym, kiedy wciska play na swoim ulubionym serialu).
Jego historia to nie tyle science fiction, co opowieść o wolności bycia sobą, nawet jeśli jest się w połowie człowiekiem, w połowie robotem, kompletnie zmęczonym wszystkim dookoła.
Cyborg, który pragnie pokoju
Murderbot to android z ludzkimi organami, złym nastrojem i uzależnieniem od programów telewizyjnych. Technicznie rzecz biorąc, jest on SecUnit: półorganicznym androidem bezpieczeństwa, którego korporacje kupują, aby towarzyszył ludziom w misjach kosmicznych. Ale co najważniejsze, zepsuł swój wewnętrzny ogranicznik. To chip, który sprawia, że wykonuje rozkazy i nie zadaje głupich pytań. I wiesz, co zrobił jako pierwsze, gdy stał się wolny? Ściągnął programy telewizyjne. Mnóstwo programów telewizyjnych. A potem po cichu ukrył się, by nikt nie zmuszał go do robienia czegokolwiek społecznego.

Kadr z serialu Murderbot. Ilustracja: Apple TV+
Główna magia tej postaci tkwi w jej wewnętrznym monologu. Murderbot mówi do nas - szczerze, ostro, z sarkazmem i wyczerpaną irytacją. Nienawidzi pogawędek, unika kontaktu wzrokowego i nie rozumie, dlaczego ludzie okazują emocje. Ale kiedy któryś z nich wpada w tarapaty, i tak rzuca się na ratunek. Bez entuzjazmu, ale ze skutecznością międzygalaktycznego Rambo.
Zamiast stawać się bardziej ludzkim, Murderbot rozwija się w innym kierunku - uczy się być sobą.
Przyznawać się do strachu, budować minimalne więzi, pozostać odrębną osobowością w systemie, w którym wszyscy chcą zrobić z ciebie coś łatwego w zarządzaniu, wygodnego i bez prawa do powiedzenia "nie". On chce być cytowany. Ty chcesz się z nim utożsamiać. A co najważniejsze, bardzo łatwo jest rozpoznać w nim siebie, zwłaszcza jeśli kiedykolwiek marzyłeś o włączeniu "trybu samolotowego" dla całego świata.
Kosmiczny korporacjonizm: wszechświat bez litości
Świat Killerbota nie jest kosmicznym snem, ale dystopią o korporacyjnym obliczu. Centralnym elementem tego uniwersum jest koncepcja Korporacji Obrzeży. Ten region, a może strefa wpływów, charakteryzuje się hiperkapitalistycznym duchem, w którym króluje zysk, często kosztem etyki i bezpieczeństwa. Jest to brutalne środowisko, pełne korporacyjnego szpiegostwa, sabotażu, zabójstw, niewolniczej służby (pierwotny status assassinbota) oraz bezwzględnej eksploatacji zasobów planetarnych i kolonistów, którzy nie mają pojęcia, że są wykorzystywani. A tacy jak murderbot są po prostu własnością z instrukcjami.

Plakat serii Murderbot. Ilustracja: Apple TV+
Zamiast demokracji międzyplanetarnej mamy aukcje bezpieczeństwa: wygrywa ten, kto sprzeda ochronę ekspedycji naukowej za najniższą cenę. Żadnych gwarancji. Żadnej moralności. Tylko handel. To właśnie w tym systemie narodził się Murderbot: trybik, który zepsuł się, ponieważ chciał żyć według własnych zasad.
I jeszcze jeden szczegół: pozostałości obcych. Nie, to nie są E.T. ani ksenomorfy. To starożytne, potencjalnie śmiercionośne technologie, które korporacje demontują na złom i sprzedają z certyfikatem ISO. Murderbot wielokrotnie spotykał się z takimi "inicjatywami naukowymi", gdzie chciwość spotyka się z fatalistycznym "no cóż, co może pójść nie tak".
Sztuczna inteligencja to osobny temat. Istnieją nie tylko SecUnity, ale także statki, które żartują lepiej niż ludzie, stacje z półświadomością, a nawet przyjazna SI o nazwie ART (skrót od Asshole Research Transport). W tej rzeczywistości maszyny są bardziej żywe niż wielu pracowników zaopatrzenia.
Ten świat nie tylko wspiera ogólną scenerię serii książek, ale także niesie ze sobą główną ideę:
Wolność nie polega na "byciu dobrym", ale na prawie do powiedzenia "spierdalaj" i obejrzenia własnego serialu.
Motywy kryjące się za sarkazmem
Pomimo wszystkich strzelanin, intryg i katastrof spowodowanych przez człowieka w co drugim rozdziale, The Assassin's Diaries to bardzo osobista historia. O wolności. O traumie. I o prawie do tego, by nie czuć się komfortowo.
Murderbot to postać z lękiem społecznym, która stara się funkcjonować w świecie, w którym wszyscy wymagają od niej "normalnego" zachowania. Nie lubi być dotykany, nie rozumie ludzkich emocji i nienawidzi, gdy ktoś próbuje go z nich "wyleczyć". Jego reakcją na jakąkolwiek emocjonalną bliskość jest ucieczka, włączenie programu telewizyjnego i udawanie, że go nie ma. Bardzo wiarygodne, nie sądzisz?
To opowieść o granicach. O tym, że bycie wrażliwym nie jest słabością. O tym, że można być żywą istotą, nawet jeśli jest się sztucznie stworzonym. I że troska nie zawsze wygląda jak uścisk - czasami jest to powstrzymywanie lasera wycelowanego w jednego z naszych.
Murderbot mówi też o "innych": niewygodnych, odmiennych, nieklasycznych. I robi to bez obsesyjnego mentorskiego tonu - po prostu żyje taki, jaki jest. Dlatego bohaterka często interpretowana jest jako osoba niebinarna, neurodywergentna (nazwa nadawana osobom, których mózgi działają nieco inaczej, choć nie są ludźmi) lub po prostu ktoś, kto jest zmęczony etykietami.
To także opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w absurdalnym świecie. Nawet jeśli jesteś cyborgiem, który chce po prostu obejrzeć swój ulubiony serial.
Murderbot na ekranie: czego spodziewać się po Apple TV+
Serial Murderbot na Apple TV+ rozpocznie się 16 maja 2025 roku. Główną rolę gra Alexander Skarsgård, ten sam facet, który był już wampirem, wikingiem i Szwedem o filozoficznych poglądach. Teraz jest androidem, który po prostu chce pokoju. Jest też producentem wykonawczym.
Pierwszy sezon adaptuje jego debiutancką powieść "All Systems: Danger". Będzie składał się z 10 odcinków, z których dwa zostaną pokazane w dniu premiery, a następnie co tydzień. Za scenariusz i produkcję odpowiadają bracia Weitz - ci sami, którzy nakręcili film About a Boy i wiedzą, jak połączyć humor z wrażliwością.
Największym pytaniem jest to, jak oddadzą wewnętrzny monolog Murderbota.
Ponieważ w książkach jest on sercem całej historii. Sarkastyczne myśli, wzdryganie się przed kontaktami towarzyskimi, refleksje, które trafiają celniej niż działo plazmowe. Są opcje: lektor (ryzykowne), interfejsy z wizualizacją myśli, albo po prostu genialna gra aktorska. Być może wszystkie powyższe.
Na szczęście autorka Martha Wells jest zaangażowana w projekt jako konsultant. Oznacza to, że nie otrzymamy adaptacji "na podstawie", w której cyborg nagle zaczyna się uśmiechać i uczy się kochać życie. Murderbot pozostanie Murderbotem - o ile oczywiście Apple nie zdecyduje się dać mu odcinka tanecznego. Ale to już inna historia.
Dlaczego Murderbot to my wszyscy, ale z laserem
Murderbot to nie tylko kolejna postać w zbroi z tragiczną przeszłością. To lustro dla każdego, kto kiedykolwiek chciał wyłączyć świat i po prostu obejrzeć coś głupiego, bez ludzi, bez rozmów, bez wyjaśnień. To opowieść o prawie do przekraczania własnych granic, o zmęczeniu oczekiwaniami i o wolności bycia sobą - nawet jeśli jest się pół-robotem z problemami.
Serial Apple TV+ ma wszelkie szanse stać się nie tylko adaptacją, ale kolejnym sposobem dla nowej publiczności na znalezienie bohatera, który mówi to, co zwykle myślimy, ale nie mówimy. A jeśli wszystko pójdzie dobrze, ten sarkastyczny cyborg stanie się nowym ulubieńcem wszystkich, którzy mają dość udawanej empatii w serialach i bohaterów bez wad. Bo czasami najlepszym wybawcą jest ten, który wcale nie chciał nikogo ratować.
Dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej