Korea Północna dostarczyła Rosji już 6 milionów pocisków — ukraiński wywiad
Moskwa aktywnie uzupełnia zapasy pocisków kosztem KRLD, oferując w zamian rakiety, technologie i nawet pracowników ze swoich fabryk.
Co wiadomo
Jak mówi przewodniczący Służby Wywiadu Zewnętrznego Ukrainy Oleg Iwaszczenko, Korea Północna już przekazała Rosji około sześciu milionów pocisków artyleryjskich kalibrów 122 i 152 mm. To tylko część rozległego programu współpracy wojskowo-technicznej między krajami, w ramach którego Pjongjang wysłał również 120 samobieżnych jednostek artyleryjskich M1989 Koksan (170 mm) i tyle samo wyrzutni rakiet M1991 (240 mm).
W wywiadzie dla Ukrinformu Iwaszczenko wyjaśnił, że Rosja rocznie produkuje do 3 milionów pocisków, a kolejne tyle pozyskuje w drodze importu — głównie z KRLD. Przy tym, według szefa SZW, Pjongjang nie tylko handluje pociskami, ale również otrzymuje hojne „barterowe” prezenty — od technologii rakietowych i kosmicznych po specjalistów do pracy w rosyjskich przedsiębiorstwach obronnych.
Co więcej, północnokoreańscy pracownicy już pomagają Rosji nie tylko w obronności, ale również w zupełnie pokojowych sektorach — takich jak rolnictwo i budownictwo. W zeszłym roku do RF przyjechało ponad 13 tysięcy robotników z KRLD.
"Koksany", które ujawniły się w Rosji w 2024 roku. Ilustracja: z otwartych źródeł
Jednakże, rozszerzenie rosyjskiej produkcji broni napotyka trudności. „Potrzebne są inwestycje, maszyny, komponenty, a z tym są problemy. Trudności z elektroniką i specjalistyczną chemią”, — zauważa Iwaszczenko. Jak mówi, niedobór elektroniki i specjalistycznej chemii wpływa na jakość sprzętu. Obecnie 80% rosyjskiego uzbrojenia to odnowiony stary sprzęt o obniżonych parametrach, wyjęty z magazynu. Tylko co piąta jednostka to nowoczesny sprzęt.
Pomimo doniesień o udziale wojsk z KRLD na terytorium obwodu kurskiego, ukraiński wywiad jak dotąd nie rejestrował ich na okupowanych terenach Ukrainy. Jednocześnie północnokoreańska artyleria już pojawiła się na kierunkach chersońskim i innych.
Przypominamy, że Iwaszczenko również powiedział, że ukraiński wywiad nie ma pewności, czy nieuznawany prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko nie ma na terytorium kraju rosyjskich rakiet jądrowych.
Źródło: Ukrinform