Gry AAA kosztują dziś krocie - czy branża gier potrzebuje radykalnego resetu?
Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się, czemu każdy nowy tytuł AAA to koszt wysoko wystrzeliwujący ponad skalę, oto odpowiedź: nieustanna eskalacja budżetów. Gdy Shawn Layden w 2024 roku określił to jako „piętę Achillesową” gier, nie wiedzieliśmy jeszcze, jak prawdziwe będą jego słowa. Nie minęło wiele czasu, aby prezes Take-Two, Strauss Zelnick, zaszokował świat, ujawniając, że prace nad Grand Theft Auto VI pochłonęły ponad miliard dolarów.
Co wiemy
Przemysł gier wideo nieustannie rośnie, a prognozy Newzoo przewidują, że jego globalna wartość osiągnie 188.9 mld dolarów rocznie. Paradoksalnie, gracze i studia zdają się biec w miejscu. Wydatki na konsole spadły o 15%, co sugeruje, że zwiększone inwestycje nie idą w parze z efektywnym wzrostem sprzedaży. Oznacza to, że każda nowa gra – zwłaszcza AAA – musi przynosić zyski na niewyobrażalną dotąd skalę. Pośrednio świadczy to o tym, jak bardzo branża się zmieniła; średni koszt produkcji gry AAA wzrósł czterokrotnie od czasów PS3, do około 220 mln dolarów.
Decyzje strategiczne Sony i Microsoft, takie jak wydawanie gier na szersze platformy, np. pecety, pokazują, jak ekonomia napędza zmiany. Przykłady takie jak Forza Horizon 5 mówią same za siebie – gra trafiła na PlayStation i przyniosła trzy miliony sprzedanych kopii w ciągu trzech miesięcy. Obserwujemy, jak tirowi projektanci odpuszczają ekskluzywność na rzecz zysków z wieloplatformowego podejścia.
Trend ten wpływa również na sposób, w jaki gracze konsumują treści. Abonamenty typu Game Pass czy PS Plus Extra, z ich olbrzymią liczbą subskrybentów, zmieniają sposób, w jaki mierzymy sukces gry. Klasyczna cena 350 zł staje się decyzją strategiczną, a nie tylko impulsem kupujących.
Dla gigacji z branży, tytuły singleplayer muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością. Produkcje, które kosztują mniej, ale oferują ciekawe mechaniki, okazały się być złotymi jajkami dla niektórych studiów – Halloween 2 i jego 12 milionów sprzedanych kopii to świetny przykład.
Choć przyszłość gamedevu stoi pod znakiem zapytania, to nie oznacza, że radykalny reset jest konieczny. Przeciwnie, zdroworozsądkowe zarządzanie zasobami, połączone ze świeżymi pomysłami, może przechytrzyć obciążenia budżetowe.