GTA 6 jako wskaźnik przyszłości gier
Grand Theft Auto VI jest nie tylko kolejnym oczekiwanym tytułem z portfolio Rockstar Games, ale także potencjalnym wyznacznikiem kierunku, w jakim zmierza branża gier wideo. Na razie wszyscy zastanawiają się, czy ten gigant na nowo zdefiniuje pojęcie gier-usług i jak wpłynie na dalszy rozwój rynku.
Co już wiadomo?
Zachodni wydawcy, jak Microsoft, EA, czy Ubisoft, marzą o świecie, gdzie dominują tytuły typu live-service z dużymi zyskami na poziomie Fortnite. Jednakże, jak zauważa Mark Darrah, weteran z BioWare, gracze coraz częściej pokazują, że mają dość tego trendu i oczekują różnorodności w ofercie gier.
Darrah, w rozmowie z twórcą kanału MrMattyPlays stwierdził, że 2023 rok jest rokiem pełnym zawirowań na rynku. Gracze sygnalizują swoimi wyborami zakupowymi, że nie chcą, by jedynym wyborem były gry-usługi. Choć wiele firm inwestuje w ten model, przykłady takie jak Clair Obscur: Expedition 33 pokazują, że istnieje zapotrzebowanie także na mniejsze i bardziej różnorodne produkcje.
Grand Theft Auto VI może okazać się decydujące dla przyszłości branży. Wszyscy czekają, by zobaczyć, czy osiągnie sukces porównywalny do GTA V, które sprzedało się w 80 milionach egzemplarzy. Zastanawiające jest, jak rynek zareaguje na nową odsłonę, i czy Rockstar zdoła wprowadzić coś nowego, co przyciągnie uwagę graczy.
Darrah dodaje również, że jeżeli GTA 6 nie sprzeda się tak dobrze, jak oczekują analitycy, może to spowodować powstanie nowych trendów, które odejdą od dotychczasowego modelu gier usługowych. To także oznaka, że branża mogłaby wrócić do bardziej klasycznych, linearnych produkcji.
Innym istotnym punktem jest rosnący koszt tworzenia gier, który prowadzi do ich wydłużonych cykli produkcyjnych. Darrah podkreśla konieczność wprowadzania podwyżek cen, co jest efektem notowania wielu firm na giełdzie i konieczności osiągania stałych wzrostów zysków.