Brad Pitt wraca na front walki z zombie

Powrót Brada Pitta, czyli zombie kontra Hollywood po raz drugi. Oficjalnie studio Paramount Pictures wstrząsnęło fanów serii „World War Z” potwierdzając długo oczekiwane plany na sequel. Przygotujcie popcorn, bo Brad nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce z nieumarłymi.

Co wiadomo

Po niespodziewanym sukcesie „World War Z” z 2013 roku, która z hukiem zarobiła ponad 540 milionów dolarów, kontynuacja była jedynie kwestią czasu. Choć przez lata projekt przeżywał swoje renesanse i upadki (nie mówiąc już o licznych spekulacjach i problemach produkcyjnych), to ogłoszenie wskrzesza nadzieje fanów. Jak pachnący grunt w tej branży, Paramount wrzucił w plan ponownie karty – formalnie teraz jako część konglomeratu z Skydance. Za sterami projektu znajdzie się David Ellison, który podobno wykazuje wielkie zainteresowanie reaktywacją serii.

Podczas gdy Brad Pitt zostaje na froncie, Paramount Skydance rusza pełną parą, by „World War Z 2” stało się jednym z priorytetów w ich nowym portfolio, obok takich hitów jak „Top Gun” czy „Star Trek”. I choć nazwy nowych produkcji przyprawiają o szybkie bicie serca, studio nie zamierza na tym poprzestać. Ogłoszone zostały też nowe horrory, takie jak „A Quiet Place Part 3” i „Smile 3”.

Wcześniej, nad filmem „World War Z 2” pracowali m.in. reżyser J.A. Bayona oraz David Fincher, który przyznał, że planował stworzyć coś w stylu wielu czerpiących inspirację z „The Last of Us”. Niespodziewanie projekt ugrzązł w bagnie nieporozumień studio, jednak teraz światło lamp znów wskazuje na plan filmowy.

Branża z obawą i ekscytacją czeka na pierwszy rzut traileru nowej produkcji, oczekując czy „World War Z 2” wywoła kolejny zombiastycznie imprezowy zawrót głowy w kinach. A tymczasem my, fani, siedzimy na szpilkach, śledzimy newsy i szykujemy miejsca w kinie. Będzie się działo!