Chiny sprzedadzą TikToka i zatrzymają algorytmy, ale nie jest to pewne

Chiny sprzedadzą TikToka i zatrzymają algorytmy, ale nie jest to pewne
Logo TikTok. Źródło: TikTok

Negocjacje między stroną amerykańską a chińską w sprawie nacjonalizacji TikToka w USA są niezwykle napięte. Dziś, 17 września, upływa kolejna "ostateczna" data odroczenia zakazu TikToka, a kolejne przesunięcie terminów staje się już narodową tradycją. Na negocjacje między amerykańskimi a chińskimi politykami wpływa każde zaostrzenie wojny handlowej między USA a Chinami. Wygląda na to, że postęp jest, ale nie jest widoczny.

Aby pokazać jakiekolwiek wyniki swojej pracy przed kolejnym terminem, Amerykanie ogłosili, że wczorajsza runda negocjacji w Madrycie zakończyła się zawarciem ramowej umowy o kompromisowym wariancie. Twierdzi się, że ByteDance sprzeda amerykańską część TikToka grupie inwestorów z USA, wśród których znajdują się tacy giganci jak Oracle, Andreessen Horowitz, Silver Lake, Susquehanna International i General Atlantic. Umowa przewiduje utworzenie nowej firmy z amerykańską większością w zarządzie, która będzie zarządzać TikTokiem na terytorium USA. ByteDance jednak zachowa około 19,9% akcji — symboliczną, ale strategicznie ważną część.

Najciekawszym i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym aspektem tej umowy jest algorytm rekomendacji — serce TikToka, to, co czyni go tak fascynującym i spersonalizowanym. Strona chińska nie przekaże go w peł ownershipie USA, a jedynie udzieli licencji na jego użycie. To oznacza, że amerykańska wersja TikToka będzie mogła korzystać z algorytmu, ale nie będzie miała pełnej kontroli nad jego rozwojem ani modyfikacją. Takie podejście pozwala Chinom zachować przewagę technologiczną i kontrolę nad platformą, jednocześnie znosząc część presji politycznej.

Na razie brak jakichkolwiek szczegółów tej umowy. Najprawdopodobniej treści tw creation w amerykańskiej wersji TikToka będą dostępne dla użytkowników z całego świata. Najprawdopodobniej także treści z całego świata będą tak samo dostępne dla Amerykanów, ale oznaczać to będzie, że amerykańska firma to tylko regionalne przedstawicielstwo ByteDance, które może moderować treści i sprzedawać reklamy. Jak bardzo interesujące jest to dla potencjalnych inwestorów, pozostaje zagadką.

Jeszcze ciekawsza jest wypowiedź strony chińskiej, ponieważ różni się od wypowiedzi Amerykanów. Gdy Amerykanie dumnie opowiadają o osiągnięciach "pokoju dla naszej epoki", chiński przedstawiciel Li Chenggang oświadczył, że to szantaż, a nie negocjacje. Z punktu widzenia strony chińskiej, odbywa się prześladowanie chińskich firm z powodów politycznych. Prawdopodobnie komuniści uważają, że fabryki powinny należeć do pracowników, ziemia — do chłopów, ale TikTok nie powinien należeć do twórców, to coś innego. Faktycznie, różnica jest wyczuwalna — ziemię i fabryki zabierali sobie, a TikTok zabierają im.

Nie wydaje się, aby strony szybko osiągnęły porozumienie — ostatnio Amerykanie naciskają na Chiny, aby te zmniejszyły import rosyjskiej ropy. Ale Chiny nawet nie myślą o zatrzymaniu się — jest to dla nich korzystne zarówno ekonomicznie, jak i politycznie. Ostatecznie Trump po prostu nie ma dobrych kart. Nikt nie wierzy, że dzisiaj zablokuje TikToka w USA. Głośne oświadczenie w Madrycie potrzebne jest tylko po to, aby ponownie odroczyć blokadę na 90 dni, zachowując twarz.

Źródło: www.reuters.com
var _paq = window._paq = window._paq || []; _paq.push(['trackPageView']); _paq.push(['enableLinkTracking']); (function() { var u='//mm.magnet.kiev.ua/'; _paq.push(['setTrackerUrl', u+'matomo.php']); _paq.push(['setSiteId', '2']); var d=document, g=d.createElement('script'), s=d.getElementsByTagName('script')[0]; g.async=true; g.src=u+'matomo.js'; s.parentNode.insertBefore(g,s); })();