Grenlandia prosi o pomoc od UE w celu ochrony infrastruktury cyfrowej przed zagrożeniami cybernetycznymi
Podczas gdy światowe potęgi dzielą Arktykę, Grenlandia stara się po prostu pozostać online. Premier autonomicznego terytorium Danii Jens-Frederik Nielsen wystąpił w Parlamencie Europejskim z apelem do UE o wzmocnienie współpracy w zakresie infrastruktury cyfrowej i pomoc w ochronie wyspy przed możliwymi zagrożeniami cybernetycznymi.
Co wiadomo
Głównym problemem Grenlandii jest podatność jej sieci internetowej. Obecnie wyspa zależy jedynie od dwóch podmorskich kabli i satelitarnych kanałów, które zapewniają międzynarodowe połączenie. To za mało – szczególnie w regionie, w którym rośnie presja geopolityczna: Rosja zwiększa obecność wojskową w Arktyce, a USA pod przewodnictwem Donalda Trumpa wielokrotnie wykazywały zainteresowanie „kupnem” wyspy.
Nielsen podkreślił, że w warunkach rosnącej uwagi na Arktykę cyfrowa niezależność staje się kwestią bezpieczeństwa narodowego:
Telekomunikacja to nie tylko techniczna konieczność. To nasza linia życia.
Premier apelował do UE o pomoc w wzmocnieniu połączenia z Europą, w tym o rozszerzenie pokrycia satelitarnego i rozwój bezpiecznych kanałów transmisji danych.
Duńskie służby specjalne już ostrzegały, że poziom zagrożenia szpiegostwem cybernetycznym przeciwko Grenlandii jest „bardzo wysoki”, a infrastruktura wyspy może stać się celem „nieautoryzowanych graczy”. Tłumacząc na język dyplomatyczny – chodzi o potencjalne próby zewnętrznej ingerencji w kanały komunikacyjne.
UE na razie nie odpowiedziała bezpośrednio, ale wzmocnienie współpracy z Grenlandią wpisuje się w strategię Brukseli mającą na celu wzmocnienie obecności w Arktyce, gdzie od dawna toczy się zimna walka o wpływy i zasoby.