Pod żadnym pozorem nie należy kupować Call of Duty: Modern Warfare III ze względu na fabułę. O ile ostatnie kampanie fabularne w CoD były całkiem niezłe, a niektóre nawet dobre, o tyle tę można nazwać kompletną porażką. Początkowo miał to być dodatek do Modern Warfare II, ale ktoś wpadł na "genialny" pomysł, by zrobić z tego pełnoprawną grę. Poza tym, według Jasona Schreyera, prace nad MW III trwały zaledwie 16 miesięcy, choć zazwyczaj stworzenie jednej części zajmuje trzy lata, więc nawet nie chcę obwiniać deweloperów; to pytanie do wydawcy. Największym problemem nowego Call of Duty jest to, że odeszło od swojego modelu - korytarzowej jazdy z filmowymi scenami. Nikt nie wymaga od tej serii super poważnej czy pokręconej fabuły. Chodzi po prostu o zrobienie hitu, który zapewni rozrywkę. Tutaj jednak zdecydowano się zamienić niektóre misje w Warzone z botami i jest to najgorsza decyzja, jaką można było podjąć. Rozgrywka jest tak nieciekawa, że ma się ochotę jak najszybciej przejść grę i o niej zapomnieć. I nawet niektóre ciekawe misje korytarzowe nie do końca pomagają sytuacji, bo zdrowy rozsądek i logika często opuszczają tę historię. Redakcja gg wybrała się na kolejną przygodę z Activision i podzieli się swoimi wrażeniami z kampanii fabularnej Modern Warfare III.
1 powód, dla którego warto kupić Call of Duty: Modern Warfare III dla fabuły:
- Znajomi zapraszają do wspólnej zabawy w trybie zombie
4 powody, by nie kupować Call of Duty: Modern Warfare III dla fabuły:
- To tylko DLC za 70 dolarów
- Nieciekawe otwarte misje, w których zatracona zostaje cecha CoD
- Karykaturalny antagonista
- Mało filmowych i wyreżyserowanych scen
Szybkie przejście:
- Fabuła: hiszpański wstyd
- Rozgrywka: celebracja monotonii
- Dobrze, że przynajmniej tego nie ruszono: jak gra wypadła pod względem optymalizacji, oprawy wizualnej i dźwiękowej?
- Co nam się nie podobało
- Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć o kampanii fabularnej Call of Duty: Modern Warfare III
Fabuła: hiszpańska hańba
Na początku gra wprowadza w błąd. Wszystko zaczyna się od klimatycznej misji, w której jednostka specjalna wchodzi do gułagu stworzonego w formie okrągłej wieży, aby uwolnić specjalnego zakładnika. Jest kilka ciekawych momentów, na przykład, gdy gasną światła i ostrożnie schodzimy po linie. I teraz wydaje ci się, że wszystko nie będzie tak złe, jak mówią, ale to uczucie nie potrwa długo. Zespół znajduje właściwą celę i uwalnia Vladimira Makarova, jednego z najlepszych antagonistów w historii Call of Duty. Było to jednak w czasach oryginalnego Modern Warfare, a obecny Makarov wywołuje jedynie irytację i śmiech, ale o tym później.
Makarov ucieka z Gułagu, ma własną grupę PMC Konni i teraz będzie próbował przywrócić wielkość "prawdziwej Rosji". Jednocześnie nadal próbuje rozpętać wojnę między światem zachodnim i wschodnim. A Task Force 141, dowodzona przez kapitana Price'a, spróbuje powstrzymać jego plany. Brzmi jak dobra historia, prawda? Ale nie jest interesująca do oglądania, ponieważ zamiast zanurzyć gracza w tych wydarzeniach, powiedziano nam w połowie gry: "pobiegaj sobie po otwartym terenie i zapewnij sobie rozrywkę". A kiedy tak się dzieje, po prostu nic cię już nie obchodzi, bo to nie jest Call of Duty, którego się spodziewałeś.
Niektóre misje są po prostu żenujące. Zwłaszcza w odcinku, w którym trzeba infiltrować rosyjską bazę. Mówiłem na początku, że nikt nie oczekuje od CoD super poważnej fabuły, ale przynajmniej jakaś logika musi być zachowana, bo takie zadania śmieszą i smucą jednocześnie.
Pochwalić mogę jedynie misję, w której doszło do ataku terrorystycznego na stadionie. Najlepszy epizod w całej grze, podczas którego czuje się jednocześnie niepokój i chęć powstrzymania tego wszystkiego. Ostatnia część gry, z pewnymi wyjątkami, również była dobra i gdyby cała gra tak wyglądała, to pytań o nią byłoby znacznie mniej.
I dla mnie jest to jeszcze większe rozczarowanie, bo nie jestem fanem gier multiplayer, ale starałem się śledzić kampanie fabularne Call of Duty i wiem, że jest pewna kategoria graczy, którzy kupują CoD dla fabuły. Więc tym razem po prostu zaoszczędź swoje 70 dolarów i lepiej odłóż pół godziny na obejrzenie powtórki historii na YouTube. W międzyczasie możemy mieć tylko nadzieję, że Microsoft zacznie wpływać na Activision i znów zobaczymy dobrą historię Call of Duty, jak kiedyś.
Postacie: umierający z nudów antagonista
W oryginalnym Modern Warfare Makarov był naprawdę przerażający. Czułeś się przy nim nieswojo. Ta wersja Makarowa to karykaturalny Rosjanin. Jego zwroty, gesty i zachowanie sprawiają, że się śmiejesz, a potem ten śmiech zamienia się w irytację, bo masz dość takiego antagonisty. Nadal nie rozumiem, dlaczego po rosyjsku mówi z akcentem, a po angielsku bez. Skoro jest Rosjaninem, to powinno być na odwrót, prawda? Jako osoba mówiąca po rosyjsku po prostu nie rozumiałem niektórych jego zwrotów i czytałem napisy. Postać, która miała być wizytówką gry okazała się więc rozczarowaniem.
Postacie drugoplanowe w ogóle nie zapadają w pamięć. One po prostu istnieją. Nie ma pytań tylko o OTG 141. Kapitan Price, Gaz, Soup i Ghost to niemal jedyne postacie, które z przyjemnością ogląda się w filmie i których słucha się z przyjemnością. Ta czwórka pozostaje małym promykiem światła w tym mroku wstydu i rozczarowania.
Rozgrywka: celebracja monotonii
Zacznijmy od innowacji, które jednak nie były potrzebne. W grze jest tylko 15 misji, niektóre z nich są wolne od broni. Jest to odpowiednik Warzone, ale to nie prawdziwi ludzie są przeciwko tobie, ale boty. Istotą battle royale jest to, że masz szansę stać się najlepszym spośród 100 innych graczy z całego świata. Kiedy wygrywasz, czujesz się jak prawdziwy mistrz. Ale jak powinienem się czuć, gdy spędziłem 20 minut na czyszczeniu mapy pełnej botów? Tylko rozczarowany. Wydawało się, że to otwarty obszar, wybierz własną taktykę i idź tak, jak chcesz. Ale to nie do końca działa. Gra wydaje się zalecać przechodzenie wszystkiego po cichu, bo jeśli zostaniesz zauważony, wrogowie wezwą pomoc i zostaniesz zaatakowany przez tłum, z którym trudno sobie poradzić.
W takich misjach nie ma prawie żadnej różnorodności. Nawet jeśli wymyślisz jakiś plan, nie ma pewności, że zadziała. Dlatego najlepszym sposobem na przetrwanie jest zdobycie broni z tłumikiem i ciche poruszanie się w kierunku celu. Przykład misji bez broni pokazano na poniższym filmie:
Nikt nie chce takiego Call of Duty. Nie trzeba zamieniać fabuły w Warzone z botami. Czy ludzie, którzy testowali to przed premierą, w ogóle lubili to, w co grali? Jeśli chcę zagrać w Warzone, to uruchomię Warzone. Włączyłem jednak kampanię fabularną, by zobaczyć epickość, eksplozje, misje szpiegowskie, ciekawe innowacje i filmy z dobrą reżyserią. To są mocne strony Call of Duty, więc dlaczego nie rozwijać ich dalej? Po co wymyślać koło na nowo? Po prostu nie chce się w to grać.
Na szczęście gra ma kilka "klasycznych" misji, które potrafią zaoferować przynajmniej coś ciekawego. Najbardziej zapadła mi w pamięć misja pierwsza, misja z atakiem terrorystycznym na stadionie i dwie ostatnie misje. Są momenty zainscenizowane, momenty, w których wszystko eksploduje wokół ciebie i sytuacje, które są po prostu interesujące do oglądania.
Filmik demonstrujący jeden z dobrze zainscenizowanych momentów
Jeśli chodzi o strzelanie i inne elementy rozgrywki, osoby, które grały w poprzednie części Modern Warfare, doskonale rozumieją, jak wszystko działa. Działa dobrze. Fajnie się strzela, jest kilka dobrych gadżetów i nie ma nic więcej do dodania.
Dobrze, że tego nie tknęli: jak pracowali nad optymalizacją, oprawą wizualną i dźwiękiem w grze?
Porozmawiajmy o tym, co dobre. Grałem w grę na PlayStation 5 i nie było praktycznie żadnych problemów z optymalizacją. MW III cały czas utrzymywało stabilne 60 fps. Gra nigdy się też nie zawiesiła, nie napotkałem też żadnych błędów wizualnych. Tylko w jednej cutscence dźwięk zanikał, gdy postacie rozmawiały, a dialog słyszałem po zakończeniu scenki, gdy zaczynała się rozgrywka. W efekcie dwie ścieżki dźwiękowe zlały się w jedną i musiałem restartować grę od punktu kontrolnego. Ogólnie jednak gra działa bardzo dobrze.
Oprawa wizualna z różnorodnymi lokacjami
Wizualnie, podobnie jak pod względem rozgrywki, gra czerpie wzorce z poprzedniej części. Ale na szczęście grafika w Modern Warfare II była na dobrym poziomie, więc zostało to zachowane w nowej części. Szczególnie podobała mi się różnorodność lokacji: Gułag, stadion, Tundra, park rozrywki, góry, luksusowe nadmorskie rezydencje oraz bazy wojskowe. Każda lokacja ma wiele obiektów, z których niektóre zaczynamy badać. Na przykład napisy na ścianach w domu lub gabloty na stadionie. Dobrze współgrały one również z oświetleniem. Gra jest więc przyjemna dla oka, a czasami podczas nudnej misji pojawiały się pozytywne emocje z powodu pięknych krajobrazów lub różnych szczegółów i obiektów.
Różnorodność lokacji w grze
Ścieżka dźwiękowa z MW II i utwory rapowe
W tym aspekcie również niewiele nowego. Wszystko, co brzmiało wcześniej, brzmi tak samo w MW III. Brzmiało dobrze w poprzedniej części, postanowili tego nie ruszać i brzmi dobrze w nowej części. A na tle innowacji, które psują wrażenie, cieszę się nawet, że postanowili nie ruszać aspektów wizualnych i dźwiękowych, a po prostu je przenieśli. Chciałbym jednak szczególnie pochwalić utwór "Call Me Revenge", który został napisany przez 21 Savage i d4vd specjalnie na potrzeby gry. Ten ostatni wybrzmiewa w napisach końcowych i dla mnie był przynajmniej pewną rekompensatą za to, czego musiałem doświadczyć podczas przechodzenia gry.
Co mi się nie podobało
Najbardziej nie podoba mi się to, że z Modern Warfare III, które było planowane jako dodatek, zrobiono pełnoprawną grę. Ponieważ ciągle mam wrażenie, że miało to być tylko DLC. Ale oni próbują przedstawić to jako pełnoprawny sequel, którym nie może być. Pierwsze dwie części nowego Modern Warfare były dobre, ale ta sprawia wrażenie szarej plamy, którą chce się zmyć. Nie chcę, by takie projekty pojawiały się w branży, nie chcę, by były przedstawiane jako coś, czym nie są i nie chcę, by ludzie marnowali na nie swój czas i pieniądze.
Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć o kampanii fabularnej Call of Duty: Modern Warfare III
- Modern Warfare III to trzecia część odświeżonej serii MW.
- Główny antagonista prawie nie zapada w pamięć
- Niektóre misje są wykonane w stylu "Warzone z botami", co tylko szkodzi grze
- MW III udało się zachować dobrą optymalizację, oprawę wizualną i dźwiękową.
- Jedyną rzeczą, która w jakiś sposób ratuje grę, jest OTG 141 i niektóre z wyreżyserowanych misji.
Call of Duty: Modern Warfare III (kampania) | |
---|---|
Gatunek. | Strzelanka FPS |
Platformy. | PlayStation 4/5, Xbox One, Xbox Series X|S, PC |
Liczba graczy | Pojedynczy gracz |
Deweloper | Sledgehammer Games |
Wydawca | Activision |
Czas ukończenia gry | 3-4 godziny |
Data premiery | 10 listopada 2023 |
Dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej
- Retrofuturystyczny klimat: recenzja gry przygodowej The Invincible na podstawie powieści Niezwyciężony Stanisława Lema
- Mój faworyt w nominacji do Gry Roku: recenzja Alan Wake 2 - oszałamiającego survival horroru
- Eskapizm wspinacza: recenzja medytacyjnej gry przygodowej Jusant
- Dwa razy więcej problemów, przygód i pajęczyn: recenzja Marvel's Spider-Man 2 - najlepszej gry superbohaterskiej ostatnich lat
- Recenzja Assassin's Creed Mirage: Bagdadzki parkour z szablami