Stany Zjednoczone mogą ograniczyć loty MQ-9 Reaper w Syrii lub zacząć używać myśliwców F-16 i F-35 do eskortowania dronów w obliczu rosyjskiej agresji.

Autor: Maksim Panasovskiy | 30.07.2023, 16:52
Stany Zjednoczone mogą ograniczyć loty MQ-9 Reaper w Syrii lub zacząć używać myśliwców F-16 i F-35 do eskortowania dronów w obliczu rosyjskiej agresji.

W ciągu niecałego tygodnia rosyjskie myśliwce uszkodziły dwa amerykańskie drony MQ-9 Reaper, których wartość szacuje się na dziesiątki milionów dolarów. Incydenty te wywołały pytania o to, w jaki sposób USA mogą bronić swoich dronów, które nie są uzbrojone w pociski powietrze-powietrze.

Oto co wiemy

23 lipca myśliwiec Su-35 wystrzelił pułapkę termiczną w MQ-9 Reaper i uszkodził śmigło. Operator zachował kontrolę nad dronem i był w stanie sprowadzić go z powrotem do bazy. Kilka dni później samoloty Su-35 i Su-34 zbliżyły się do innego MQ-9. Jeden z myśliwców wystrzelił flary i uszkodził skrzydło w kilku miejscach.

Kilka lat temu USA i Rosja utworzyły kanał komunikacji między dowódcami obu krajów, aby zająć się takimi kwestiami i uniknąć niezamierzonych kolizji. Jednak ostatnio był on wypełniony skargami, a sytuacja nie została w żaden sposób rozwiązana.

Obecnie istnieją trzy drogi rozwoju. Po pierwsze, USA mogą ograniczyć operacje MQ-9 Reaper w północno-zachodniej Syrii. Zamknęłoby to przepływ danych wywiadowczych i ograniczyłoby zdolność amerykańskiego wojska do uderzania w pozycje ISIS w regionie. Ponadto wadą tego rozwiązania jest to, że zasygnalizowałoby ono Rosji skuteczność agresywnych działań w przestworzach.

Po drugie, USA mogłyby użyć myśliwców do eskortowania MQ-9 Reaper. F-22 Raptors przybyły na Bliski Wschód w zeszłym miesiącu, ale już opuściły region. Ich przesunięcie było również podyktowane agresywnymi lotami rosyjskich samolotów.

Stany Zjednoczone mogą teraz wykorzystać myśliwce F-16 Fighting Falcon, które działają tu od tygodni, oraz F-35 Lightning II, które przybyły do Jordanii dzień przed drugim atakiem na MQ-9. Jednak użycie samolotów załogowych może wiązać się z dodatkowym ryzykiem, ponieważ narażałoby życie pilotów.

Trzecią i najbardziej realistyczną opcją, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej, jest kontynuowanie lotów MQ-9 Reaper i dokumentowanie przypadków rosyjskich prowokacji. Na przykład Departament Obrony USA zdecydował się opublikować nagranie wideo z incydentu z MQ-9 z 23 lipca, co jest rzadkością. To samo zrobiono wiosną, kiedy USA zatopiły Reapera na Morzu Czarnym. Pentagon nie upublicznił jednak wideo z sytuacji, która miała miejsce 26 lipca z innym Reaperem.

UAV