Nowy rosyjski okręt podwodny Rostów nad Donem o wartości 300 mln USD, który przenosi pociski Kalibr, mógł zostać trafiony pociskami manewrującymi Storm Shadow lub SCALP EG.

Autor: Maksim Panasovskiy | 13.09.2023, 11:34
 Nowy rosyjski okręt podwodny Rostów nad Donem o wartości 300 mln USD, który przenosi pociski Kalibr, mógł zostać trafiony pociskami manewrującymi Storm Shadow lub SCALP EG.

W nocy 13 września 2023 r. rosyjska stocznia w Sewastopolu została zaatak owana. Ukraińskie siły powietrzne zasugerowały, że atak został przeprowadzony przez samoloty.

Co wiadomo

Rosyjskie władze oficjalnie oświadczyły, że system obrony powietrznej przechwycił 7 z 10 pocisków manewrujących. W rezultacie trafiony został okręt desantowy Mińsk i okręt podwodny Rostów nad Donem. Ten ostatni został zwodowany niecałe 10 lat temu i jest nosicielem pocisków manewrujących Kalibr, a jego budowa kosztowała około 300 milionów dolarów.

Tymczasem Ukraina oficjalnie zasugerowała, że uderzenie zostało przeprowadzone przez samoloty. Generał porucznik Mykoła Oleszczuk, dowódca ukraińskich sił powietrznych, podziękował ukraińskim pilotom za ich pracę.

Obecnie Siły Obronne Ukrainy dysponują tylko dwoma pociskami manewrującymi wystrzeliwanymi z powietrza, które mogą dosięgnąć elektrowni w Sewastopolu. Są to brytyjski Storm Shadow i francuski odpowiednik SCALP EG. Ukraina podobno otrzymała eksportowe wersje tych pocisków, których maksymalny zasięg nie przekracza 300 km.

Początkowo główną wersją było wykorzystanie wyprodukowanego na Ukrainie przeciwokrętowego pocisku manewrującego Neptun. Została ona zmodyfikowana do rażenia celów naziemnych i niedawno zniszczyła wyrzutnię drogiego systemu rakiet ziemia-powietrze S-400 Triumf.