Statek kosmiczny Orion mija 128 km od powierzchni Księżyca i kieruje się w stronę Ziemi, pomimo wyłączenia jednostki zasilającej w krytycznym momencie
Misja Artemis I dobiega końca, choć nie obyło się bez trudnych momentów.
Co jest znane
16 listopada rakieta Space Launch System wyniosła w kosmos statek kosmiczny Orion z manekinami na pokładzie. Kilka dni później urządzenie zbliżyło się do Księżyca na odległość 129 km, a w ciągu dwóch dni eksperci National Aeronautics and Space Administration (NASA) stracili kontakt z kapsułą na 47 minut.
Pod koniec listopada Orion zdryfował od Ziemi na odległość ponad 432 tys. km, co stanowi rekordową odległość między naszą planetą a załogowym statkiem kosmicznym. Na początku grudnia, po zejściu z dalekiej orbity retrogradacyjnej wokół Księżyca, statek odleciał w kierunku Ziemi.
4 grudnia NASA odnotowała awarię zasilania. Nastąpiło to na kilka godzin przed jednym z kluczowych momentów misji Artemis I - uruchomieniem silników w trybie autonomicznym. 5 grudnia o godzinie 17:43 (CET) Orion, bez łączności z NASA, był w stanie uruchomić swoje silniki przez 3 minuty i 27 sekund.
W rezultacie statek był w stanie przyspieszyć z dala od Księżyca i w kierunku Ziemi. Orion był pozbawiony kontaktu z NASA przez 31 minut, gdy opływał daleką stronę Księżyca, 128 kilometrów od jego powierzchni.
Orion zadokuje na Oceanie Spokojnym 11 grudnia. Zespół NASA wyruszył już w ten rejon i obecnie trenuje podnoszenie statku kosmicznego na pokład. Do tego celu wykorzystywana jest makieta kapsuły.
Źródło: kosmos